www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Dżungla
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 51, 52, 53  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 16:21, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Mi też brakuje tu zajęcia, a przez to że mi go brak, chodzę po pubach i ludzi straszę śmiercią dziewczyny. To było wyjątkowo głupie z jednej strony, ale z drugiej... ludzie mają prawo wiedzieć.
Zastanowił się nad pytaniem Pana T.
- Nie wiem. Zapytaj, a Ci odpowiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Czw 21:01, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Nie ma sensu pytać...
- Już nie ważne - Zakończył temat.
- Wiesz? Jeszcze nikogo tu nie pytałem o to kim jest z zawodu? Jakie masz wykształcenie? Czym się zajmujesz? Chyba nie żyjesz z tego, bo to raczej nie przynosi dużych pieniędzy. - Stwierdził.
- Podejrzewam, że to bardziej hobby, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 21:13, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter dość szybko uporał się z drzewem. Fakt, że Pan T. pożyczy mu siekierę na dłużej, bardzo mu ułatwiał sprawę. Zdążył odrąbać kolejną gałąź, o wiele większą niż tą, którą dał latynosowi do obróbki. Tę własną skrócił odpowiednio, kładąc ją obok plecaka. Było już dobrze po południu, na jego rachubę czasu.
- Musiałem przerwać studia rok temu. Byłem na kierunku administracyjnym, ale... nic z tego nie wyszło. Przez kolejny rok utrzymywałem się dzięki pracom dorywczym. Tak, rzeźbienie to moje swego rodzaju hobby...
Odmóżdżające hobby Peter.
- ... Myślę, że te dwie gałęzie na początek mi wystarczą. Możemy wracać do domu.
Zaśmiał się mimowolnie pod nosem.
- Jesteśmy na tej wyspie dopiero drugi dzień, a ja już swoją chatkę nazywam domem. Czym się Ty zajmowałeś, zanim przyleciałeś tutaj?
Schował siekierę do skrzynki, założył plecak i napił się wody. Skrzynkę z siekierą wręczył Panu T. sam zaś złapał tą większą gałąź w obie ręce i ruszył w drogę powrotną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Czw 21:16, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Czw 21:57, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Przecież nie powiesz prawdy. Mów to co wszystkim.
- Prowadziłem bitwy freestyle'owe w Detroit. Lubiłem tą robotę... Ale pieniądze nie zawsze z tego duże były. - Mówił idąc za Peterem.
- Jestem ciekaw jak Pistons'i sobie radzą w NBA. Nie ma chyba w całym Michigan, większego ich fana ode mnie. - Pomyślał chwilę, nad dalszą częścią rozmowy.
- A ty jak? Lubisz jakieś sporty?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 22:49, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Mówiąc szczerze w moim dotychczasowym życiu nie było zbyt wiele okazji aby zainteresować się sportem. Jestem uniwersalnym kibicem, cieszę się z wygranymi i pocieszam przegranych. Taka postawa jest najmniej konfliktowa. A co do freestyle'owych bitw, to podziwiam twój talent T. Słyszałem co nieco na pokładzie samolotu. Miałeś miejsce 10 E albo F, o ile dobrze pamiętam. Układałeś rymy dla Ateny... chyba. Świetnie Ci to wychodziło Stary, nie zastanawiałeś się kiedyś, aby wykorzystać swój talent i wspiąć się ponad bitwy? Sądzę, że dałbyś radę jakbyś spróbował.
Przedzierali się dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Czw 23:27, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Nie to nie dla mnie, nie chce robić na tym kasy. To jest hobby, a jeżeli na hobby się zarabia, to przestaje nim być, rozumiesz to? - Tłumaczył.
- Nie chce zostać drugim 50 centem, kasa mu poprzewracała w głowie i z zajebistego rapera, stał się zajebistą gwiazdką POP. Szkoda gościa. Ciągle chciał więcej, a gdy przestał mieć pomysły na dobre kawałki, to zaczął robić jakieś pseudo gówno.
Sam kiedyś jarałem się jego kawałkami, ale teraz.
Ale się rozgadałem...
- Ale dobra za dużo mówię. Niestety, ale z wykształceniem podstawowym nie mam wielu perspektyw. Sam rozumiesz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Czw 23:46, 18 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Rozumiem.
Nie rozumiem, ale po co mam to mówić na głos? Jeśli się robi to co się lubi i jeszcze czerpie z tego kasę... to czego chcieć więcej?
- Jak sobie pomyślę, że mam wracać do tych wszystkich ludzi spanikowanych śmiercią Daphne, to mi się niedobrze robi. Odechciewa mi się iść.
Faktycznie zwolnił nieco kroku. Byli jeszcze kawałek od osady, ale połowę drogi mieli już za sobą.
- A co Ty właściwie sądzisz o tym całym morderstwie? Część eksperymentu... czy po prostu ta świnia Lusk nie przewidział wszystkiego?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Pią 0:15, 19 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Może zabrzmi to dziwnie, ale to nic nowego. Codziennie na świecie ludzie się mordują, ale inaczej odbieramy to gdy jest to daleko od nas, a inaczej gdy dotyczy to też naszej grupy. Może to część eksperymentu. Ale jeśli tak, to lepiej żeby Lusk na oczy mi się nie pokazywał. Jeśli nie, to lepiej żeby ten morderca też się nie pokazywał. Nie dlatego, że się go boję. Ale swoich powinno się bronić. Należała do nas, więc ten ktoś nam zapłaci.
A tak w ogóle to dawno nikogo nie zabiłem... - Odezwała się w nim głupia myśl.
- Co ty myślisz o zemście? Uważasz, że to dobre rozwiązanie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pią 0:47, 19 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Owszem, codziennie ktoś jest mordowany. Tylko że my nie mamy tutaj pieprzonego szeryfa ani jego przydupasów, którzy zrobią za nas czarną robotę i zapewnią nam bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do innych, nas na tej wyspie nikt nie chroni przed nami samymi.
Ściemniło się, byli już zaledwie parę kroków od wioski. Na drugie pytanie odpowiedział zbyt szybko, uświadomił to sobie prawie natychmiast. Ale też i kłamać nie umiał, więc odpowiadał szczerze.
- Nie i nie polecam. - Dodał szybko. - T. powiedz mi szczerze... skąd Twoje nagłe zainteresowanie moją osobą? O ile pamiętam, w barze nie byłeś jeszcze chętny na tyle, aby mi pożyczyć siekierę albo nawet uraczyć mnie rozmową. Wiesz, jestem naiwny i pokładam w każdym trochę zaufania, ale wszystko ma swoje granice, nawet moja naiwność. Powiedz mi więc proszę, skąd się wzięło Twoje nagłe zainteresowanie mną?
Dopiero teraz przystanął. Byli już w zasadzie niemal na tyłach jego domu. Mimo wszystko unikał patrzenia w jego oczy, po prostu nie umiał tego robić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Pią 0:53, 19 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Przecież gdy wychodziłeś powiedziałem, że mogę pożyczyć ci maczetę... Po prostu chciałem pomóc, a tak poza tym jeszcze nie byłem w dżungli. - Powiedział to z ogromnym przekonaniem.
- Pamiętałem Cię z samochodu, wydawało mi się, że jesteś spoko gościem i można się z tobą dogadać. To w sumie tyle.
Hmm nie jest taki głupi, ale nie jest też mordercą... Pat się mylił... Na szczęście, jeśli taki człowiek jak on jest mordercą, to kim mogłaby być cała reszta? To jeden z tych szczerych i raczej wrażliwych ludzi. Przynajmniej tak mi się wydaję.
- Może chodźmy dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pią 0:56, 19 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Zawstydził się, dobrze że było ciemno i Pan T. nie mógł tego widzieć.
- Przepraszam. Nie usłyszałem Cię tam w pubie. Chodźmy dalej.

[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 9:41, 20 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Powoli, rozgarniając trawę i gałęzie, wchodziła w głąb dżungli. Podążała czymś, co mogło być ścieżką - wygniecionym w trawie, ledwo widocznym szlakiem, który mógł być utworzony zarówno przez dzikie zwierzęta, jak i kogoś z mieszkańców miasteczka. Miała tylko nadzieję, że ten szlak pomoże dostać jej się na plażę, bo gwiazdy szybko schowały się poza koronami drzew, a w nikłym świetle latarki dżungla wyglądała przerażająco i zgoła inaczej, niż ją Jen zapamiętała z porannego spaceru.
Szła powoli, rozglądając się cały czas na boki, zwracając co chwila promień latarki w miejsca, skąd dochodziły odgłosy nocnego życia dżungli. Poplątane korzenie starały się chwytać jej stopy, gałęzie i zwieszające się z nich rośliny wyglądały jak dłonie i palce chwytające dziewczynę za włosy i ramiona... Każdy głośniejszy dźwięk przypominał dziewczynie przerażający krzyk, który sprowadził ją na plażę dziś rano.
Jednak parła powoli naprzód, trzymając w prawej ręce latarkę, a lewą pewnie trzymając długi, ostry nóż.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 13:52, 20 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Noc przeciągała się, aż ostatnich mieszkańców Ras Shamry zmorzył sen. Dla większości ranek zaczął się późno, bo aż w okolicy południa, za czym najprawdopodobniej stał nietypowy mikroklimat wyspy...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 16:52, 20 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce zaczęło zachodzić niemal tak szybko, jak się pojawiło. Miasteczko zalały ostatnie jego promienie, malując krwistą czerwienią budynki i główny plac, na którym jeszcze kręcili się ludzie. Tymczasem w pubie zaczynali się gromadzić kolejni goście zwabieni afiszami Allistera...

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat T
PostWysłany: Sob 22:30, 20 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Szedł przez dżungle w milczeniu. Jego ofiara była drobnej budowy. Nie miał problemu z ciągnięciem jej za sobą. Ciemność i cisza w takim miejscu, mogłaby wystraszyć niejednego. Zewsząd dobiegały jakieś szmery i szelesty, ale nie było czasu teraz się tym przejmować. Nie chciał robić jej krzywdy, ale to było silniejsze od niego. Tak bardzo chciał, aby wszyscy uwierzyli, że Peter jest zabójcą. To nie było normalne i on o tym wiedział. Takie rzeczy nie leżały w jego naturze. Nigdy nie krzywdził niewinnych osób, ale teraz... musiał. Szedł dalej w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Wszedł w wielkie zarośla. Ciągnęły się one przez dobre 5 minut drogi. Ale gdy wyszedł jego oczom ukazało się coś w rodzaju okręgu, zewsząd otoczonego drzewami.
Tak, to odpowiednie miejsce... Położył Jen. Zerwał jakąś lianie i zacisnął jej worek, tak aby nie spadł. Związał jej też ręce i nogi. Teraz czekał, aż się obudzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 10 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin