www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Dżungla
Idź do strony 1, 2, 3 ... 51, 52, 53  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 14:31, 05 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Z zewnątrz dżungla wydaje się dość przyjacielska - kiedy jednak opuszczamy Ras - Shamra i zapuszczamy się w jej głąb, uświadamiamy sobie, że jest ona o wiele większa i gęstsza, niźli wydawała się być wtedy, gdy patrzyliśmy na nią z góry, z okna samolotu. Trzeba być niezwykle ostrożnym, żeby się nie zgubić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 22:10, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Szedł powoli przeciskając się przez coraz bardziej zagęszczone zakamarki puszczy. Odgarniał dłonią ostre gałęzie i lepkie pajęczyny, uważając jednocześnie, by nie zawadzić nogą o żaden wystający konar.
Niedobrze. W tych okolicznościach namierzenie ciała staje się sto razy bardziej trudniejsze niźli odnalezienie igły w stogu siana.
- Będzie ciężko, Lynn. - rzucił sucho, przeciskając się pod zawalonym pniem drzewa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 22:16, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pajęczyny, wystające konary i gałęzie były doskonałą pożywką dla jej niezdarności.
Mimo, że starała się jak mogła zdawała sobie sprawę, że może tylko utrudniać Dylanowi poszukiwania.
To było prawdziwe szczęście, ze jeszcze się nie przewróciła, ani nie złamała kostki.
Adrenalina działała mobilizująco i Lynn dzielnie walczyła z przeciwieństwami natury.
- Na co właściwie mam zwrócić uwagę - zapytała - szukamy jakiś śladów?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 22:24, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Tak, możemy spróbować porozglądać się za odciskami palców! - prychnął sarkastycznie. - Wzięłaś lupę? - cisnął pięścią w zwisającą lianę.
To był błąd żeby tu przychodzić. To był błąd żeby pukać w drzwi Lynette, ofiarując jej swoje szlachetne ręce do pomocy. Babrać się w bagnie przez byle przeczucie? I mimo tego, że mógł o to obwiniać wyłącznie samego siebie, postanowił wyładować napięcie na kobiecie. Tak jest o wiele bardziej wygodnie.
- Co chciałaś mi powiedzieć? - spytał obrażony, zatrzymując się i strzepując z włosów ogromnego liścia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 22:32, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Ten człowiek, którego rzekomo nie znasz - powiedziała powstrzymując złość - kazał mi znaleźć to między bagażami.
Lynn wyciągnęła z torby mały nóż i spojrzała na niego jakby zaraz miał się zamienić w węża i ja ukąsić. Wyciągnęła dłoń w stronę Dylana.
- Powiedział, ze to tym zostanę zabita - dodała.
Spokojnie Lynette, pamiętaj, że on ci pomaga. Chyba nie chcesz z tym zostać sama?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 22:38, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Jak dobrze, że ubrałam długie spodnie Myślała Carmen, kiedy z Peterem przebijali się przez dżungle. Ziemia była śliska po porannym deszczu i trzeba było uważać aby się nie poślizgnąć.
- Mam nadzieję, że zdążymy ich dogonić na czas Peter. - powiedziała, odsłaniając kolejne zarośla.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 22:43, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Odebrał nóż i zważył go w dłoni.
- No cóż. Wydaje mi się, że jeśli sama nie wbijesz go sobie w śledzionę, nie masz się czego obawiać. - powiedział obojętnie. - Ale nie martw się, ten, kto zamierzał go użyć, z pewnością znajdzie coś na zastępstwo. - uśmiechnął się szeroko, jednak skarcony groźnym łypnięciem dziewczyny, natychmiast spoważniał i odchrząknął. - Słuchaj, Lynn. To naprawdę przykre co cię spotkało, i w ogóle... Ale popatrz na to z innej strony - oddał nóż - skoro masz zginąć dopiero za 6 dni, do tego czasu będziesz najbezpieczniejszą istotą na tej wyspie. Stąd myślę, że tylko ty możesz brnąć w to bagno, nie narażając przy tym swojego życia... W pewnym sensie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 22:43, 14 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter co rusz klął pod nosem, bo on w przeciwieństwie do Carmen miał na sobie krótkie spodenki i ten czarny podkoszulek z szyderczym napisem. Z wielu zadrapań na skórze sączyła się krew, parł jednak do przodu gnany nie wiadomo czym.
- Carmen, mam wrażenie że krążymy w kółko. To drzewo widzę po raz trzeci już.
Wskazał palcem na porośnięte mchem i powyginane gałęzie. Zaśmiał się pod nosem z ironii sytuacji.
- Zgubiliśmy się, a ja nie mam zielonego pojęcia gdzie jesteśmy. Nie umiem tropić, wiesz. Jeszcze te zarośla, kompletnie utrudniają zorientowanie się w terenie. Co robimy? Ani razu ich nie słyszałem, musieliśmy ich zgubić. Chyba wdepnęliśmy w niezłe gówno Carmen.
Nie ma co, potrafił chłopak pocieszać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 22:50, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Peter miał rację. Carmen mimo wszystko postanowiła dowodzić i udawać, że dobrze wie gdzie idzie. Jej ręcę były lekko poprzecinane, przez ostre liście, niektórych roślin. Żałowała, że ubrała zwykły, biały bezrękawnik. Przystanęła na chwilę i odwróciła się do Edwards'a kiedy kończył już narzekać.
- Ja umiem tropić. -wtrąciła. Kłamała dobrze, jej dar przekonywania czasem naprawdę miał swoje dobre strony.
- Zaraz ich dogonimy Peter. - Ruszyła dalej. Nie myślała o tym, jak wrócić spowrotem, najważniejsze było to, aby ocalić Lynn.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 22:55, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Dzięki to było cholernie budujące - warknęła - chyba pójdę skoczyć ze skały, pewnie i tak nic mi się nic nie stanie.
Ze złością kopnęła jeden z wystających korzeni, czego po chwili pożałowała, gdy łzy stanęły jej w oczach z bólu. Pozwoliło jej to jednak na ujście chociaż części negatywnych emocji.
- Słuchaj Dylan, dziękuję, naprawdę jestem ci wdzięczna, że mi pomagasz. Jeśli nie chcesz brać sobie na barki takiego ciężaru, to jestem w stanie cię zrozumieć - powiedziała opanowanym już głosem. Chciała błagać Dylana, żeby nie zostawiał jej z tym wszystkim samej, ale zdawała sobie sprawę, że nie ma do tego prawa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
PostWysłany: Nie 22:55, 14 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Czekajcie... Czekajcie na mnie! - Zawołała za małą grupką osób. Ledwo łapała oddech. Biegła dobre kilka minut, aby ich dogonić. Jej czarne trampki były upaprane w ziemi. Dobrze, że założyła coś z długim rękawem. Te liście wyglądały na całkiem ostre.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ann dnia Nie 22:55, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 22:59, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Zobaczyła na blondynkę, która poprzednio nie raz ignorowała jej pytania. Pani doktor chce pomoc? . Spojrzała za siebie, wpierw na dobiegająca Ann a później na Petera. Już chciała pytać "Czekamy? Czy uciekamy przed nią?"
Ptaki z pobliskich krzaków wzbiły się do góry z potężnym hukiem. Carmen aż podskoczyła ze strachu.
- Witaj. - powiedziała do zdyszanej pomocniczki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 23:00, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Nie myśl, że... - Urwał raptownie, dosłyszawszy echo przeciągłych, kobiecych krzyków. - Słyszysz?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 23:02, 14 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Przyjrzał się jej bardzo uważnie.
Kłamie, albo bardzo dobrze to udaje. Cóż, chyba nie mam wyboru...
- Skoro tak twierdzisz...
Wtem jakaś kobieta pojawiła się tuż za nimi, wołając do nich. Peter przystanął, czekając aż do nich dołączy. Ponownie poczuł się niepewnie, w obliczu gdy pojawiał się ktoś kogo nie znał. Nie odezwał się, jedynie czekał.
Może ona będzie wiedziała jak z tej dżungli wyjść.
Mruknął pod nosem, coś na kształt przywitania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 23:03, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Odwróciła się gwałtownie w stronę hałasu.
- O ile się nie mylę - powiedziała wsłuchując się w głosy - to Anna, moja współlokatorka - chyba ekipa poszukiwawcza wybrała jednak tę samą drogę co my. Lepiej stąd chodźmy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 51, 52, 53  Następny
Strona 1 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin