www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Pub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 74, 75, 76  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Sob 9:56, 19 Lut 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Podsunięte pod nos grzane wino pachniało zachęcająco. Maja skusiłaby się nawet, gdyby miała na uwadze swój wiek. A nie miała. Wyjęła dłonie schowane w rękawach swetra i przyjęła kubek.

- To skomplikowane. - odparła po prostu.

Już po pierwszym łyku zrobiło jej się cieplej. Kiwnęła z uznaniem w stronę Collisa. Oczywiście nie mogła mu powiedzieć prawdy, nawet nie zamierzała. Musiała jednak szybko coś wymyślić. Nie mogła wrócić do jedenastki. Najlepszym rozwiązaniem - a przynajmniej tak się wydawało Mai - było pozostanie w pubie. Dziewczyna zastanawiała się jak to zrobić, by nie wzbudzić w Collisie podejrzeć. To będzie trudne. - westchnęła w duchu.

- Pokłóciłam się z Peterem. - powiedziała, krzywiąc się ze złości.

I naprawdę była trochę zła. Petera nie było w jedenastce, co oznaczało, że gdzieś poszedł. Na długo. Zupełnie nie przejmując się tym, w jakiej sytuacji może to postawić Maję. I w gruncie rzeczy nie miała się teraz gdzie podziać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Sob 11:03, 19 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Pokłóciłaś się z Peterem, co? Sięgnął po swoje piwo, przyglądając się uważnie dziewczynie. Wyglądała na zagubioną, może nawet nieco zdezorientowaną, a także rozdrażnioną. Pełny wachlarz nastoletnich emocji. Zaprezentowany tak autentycznie, że Collis przez chwilę - przez bardzo krótką chwilę - zaczął przyjmować do wiadomości prawdomówność rudzielca. Jednak naiwność nie była cechą charakteru, jaką można by przypisać Lancasterowi. Maja nie mogła się ukrywać przez trzy tygodnie, nie rzucając się nikomu w oczy i nagle pojawić się ot tak. Był tego pewien.

- O. - odchylił, by oprzeć się wygodnie. Upił łyk piwa. - Pokłóciłaś się. Co zamierzasz teraz zrobić?

Gdyby rzeczywiście rzekoma śmierć tych wszystkich dziewczyn tak bardzo ruszyła Maję, to odważyłaby się łazić sama po nocy. Nie odstąpiłaby też Petera na krok, nawet po kłótni. Po długiej izolacji po traumatycznym doświadczeniu nie wraca się tak po prostu do społeczeństwa. Przynajmniej tak wydawało się Collisowi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Sob 14:12, 19 Lut 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Nie zamierzam nic robić. - odpowiedziała cicho.

Naprawdę nie zamierzała. Tutaj, na fotelu, w pubie, który kojarzył jej się z amerykańskimi filmami z lat 70., było jedyne miejsce do przeczekania nocy. patrzyła obojętnie na ogień trzaskający w kominku. Jej samopoczucie było teraz gorsze niż złe. Nie miała ochoty rozmawiać z Collisiem, chyba nawet to wyczuł, bo przestał się narzucać. Ale Maja czuła jego baczne spojrzenie. Wypity grzaniec i zmęczenie zaczęły robić swoje. Dziewczyna przymykała powieki, po chwili otwierała je gwałtownie, nie chcąc zasnąć. Jednak to było silniejsze od niej. Nim się spostrzegła, głowa opadła jej na ramię. Zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Sob 14:56, 19 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wyglądała na przygnębioną, więc nie ciągnął jej za język. Z doświadczenia wiedział, że próby zmuszenia nastolatki do otwarcia z reguły kończą się odwrotnym efektem. Szczerze mówiąc, nie chciało mu się odbudowywać potem zaufania, które - jak miał nadzieję - udało mu się wzbudzić w Majce. Dlatego też dotrzymywał dziewczynie towarzystwa bez narzucania się. Pożałował tego, gdy zobaczył, że ruda czupryna opadła bezwiednie, z pewnością nie mając wewnątrz nic poza sennymi majakami. Zaklął w duchu. Dziewczyno, litości, nie mam zamiaru cię pilnować całą noc. Wierzył, że nic jej się nie stanie w pubie, ale ona mogła nie mieć tego samego przeświadczenia, a odgrywanie przyjaciela wiązało się z troską. Zaklął raz jeszcze - tym razem na głos, przez zęby. Zamiaru nie mam. Wyboru też nie.

Znalazł gdzieś na zapleczu koc i przykrył dziewczynę. Potem zamierzał zaprzyjaźnić z jeszcze jedną butelką piwa oraz paczką papierosów. Zrobił sobie też mrożoną pizzę, bo nie samymi fajkami człowiek żyje. Czekał. Gdzieś głęboko Collisa tliła się nadzieja, że dziewczyna się obudzi i będzie mógł ją odstawić do... a, gdziekolwiek będzie chciała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 19:48, 20 Lut 2011


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Ostatnie kroki niemal przebiegła, popędzana rozpaczliwymi sygnałami wysyłanymi przez jej pęcherz. Pchnęła drzwi i śmiało weszła do środka po czym, nie rozglądając się nawet za bardzo po wnętrzu, po prostu przetruchtała przez salę kierując się prosto do toalety.

Gdy wychynęła z niej po chwili, stanęła na progu i westchnęła cicho. Wnętrze nie było puste, ale nie było tutaj też nikogo, z kim chciałaby zamienić parę słów. Szafa grała jakiś smętny kawałek, było sennie i nudno. Przesunęła wzrokiem po nielicznych obecnych osobach, z niechęcią rejestrując obecność Collisa i... śpiącej w fotelu Majki.

A więc tutaj cię przywiało, cholero jedna... A my cię szukałyśmy w osadzie...

Przeszła za ladę baru i nalała sobie szklankę soku, po czym - nie przejmując się wracaniem na "właściwą" stronę baru, przysiadła na zydlu przeznaczonym dla barmana i duszkiem wypiła pół szklanki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Nie 19:56, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Nie 20:36, 20 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ostatnie dwa kawałki pizzy stygły na okrągłej drewnianej desce obrotowej. Collis chyba już setny raz przeglądał listę otworów szafy grającej. Za każdym razem znajdował jakiś kawałek, który wcześniej przeoczył, a który nie gwałciłby jego uszu. Puszczając "Deep blue" Arcade Fire, klepnął się otwartą dłonią w czoło. Przecież najprościej było podpiąć iPoda do szafy grającej. Postanowił mieć to na uwadze następnym razem. Tymczasem w pubie rozbrzmiewały spokojne dźwięki "Deep blue". Collis przysiadł przy barze. Właśnie zapalał ostatniego papierosa z paczki, gdy do pubu wpadł blondwłosy huragan o imieniu Jenefer i nim Lancaster zdołał stanąć mu na drodze, dziewczyna zniknęła za drzwiami łazienki. Wow! - pomyślał i zaśmiał się.

- Co się z wami dzieje, dziewczyny, że ciągnie was po nocach do baru, jak ćmy do ognia? - zapytał, gdy blondynka siedziała już przy ladzie.

Zaciągnął się. Odpowiedź naprawdę go interesowała. Zwłaszcza, że była to Jenefer. Przyjaciółeczka Claude. A Claude znała się - jak zdążył się zorientować. - dobrze z Jacobem. Z Jacobem, który miał broń. O tak, było wiele rzeczy, które interesowały Collisa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 21:10, 20 Lut 2011


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Oho! Nadciągający Collis wyglądał na spragnionego towarzystwa i Jen musiała bardzo się starać, aby ukryć swoją niechęć, gdy zagadnął ją.

- Nie wiem, jak reszta dziewczyn - rzuciła z przekąsem - ale ja po prostu chciałam siku. A tu było najbliżej do toalety. No i coś, czego tutaj niestety nie znalazłam, czyli miłe towarzystwo. Nie chciało mi się spać i myślałam, że spotkam tu kogoś do pogadania - z przesadnym smutkiem rozejrzała się wokół, po czym teatralnie wzruszyła ramionami. - Ale niestety. Pustki. Do tego jeszcze ta muzyka... Jakieś smętne rzępolenie. No może nie rzępolenie, ale nie w moim klimacie zdecydowanie. - Dopiła sok i z trzaskiem odstawiła szklankę na blat baru.

- A pan często noce w tym przybytku spędza? - pozorna obojętność w jej głosie i mowie ciała była łatwo wyczuwalna. - Czyżbyśmy w naszej osadzie mieli nocnego stróża mienia?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Nie 21:46, 20 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Collis nie miał wątpliwości. Żadnych. Jenefer miała charakterek i doskonale potrafiła wyrażać swoją antypatię. Nie potrafił jednak zrozumieć, czym zasłużył sobie na takie traktowanie. W Londynie kobiety ustawiały się w kolejce, by poszedł z nimi do łóżka, a ta tutaj blondyneczka okładała go zjadliwością niczym obuchem. Musiał przyznać sam przed sobą, że wbrew wcześniejszym oczekiwaniom naprawdę zaczynał ją lubić. No, może poza uwagą odnośnie do Arcade Fire. Cóż, nie każda kobieta musi się znać na muzyce. - pomyślał żartobliwie.

- Często. - odparł, wcześniejsze uszczypliwości pozostawił bez komentarza. - Mam tu wszystko, czego potrzebuję. No, może poza rudą nastolatką - wskazał ruchem głowy na Majkę. - która zasnęła, jak na złość, a nie mam serca pozostawiać jej na pastwę dzikich bestii. Jeszcze jakaś dobierze się do jej nieletniego tyłka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 22:02, 20 Lut 2011


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- No właśnie... - zagryzła wargi niepewna, czy może wtajemniczać Collisa. Postanowiła grać najbardziej ostrożnie jak tylko potrafiła wiedząc doskonale, że jej delikatność często można przyrównać do gracji słonia w składzie porcelany. Zerknęła ciekawie w kierunku śpiącej dziewczyny. - Zna pan tą całą Majkę? Jakoś... nie kojarzę jej z samolotu. Jedynym rudzielcem, którego pamiętam, była Daphne...

Odwróciła wzrok i - oparłszy brodę na dłoni - wpatrzyła się w twarz Collisa.

Przyjaciel i wspólnik Raya... twarz kojarzę, ale kiedy aż tak mi w pamięci zapadła? Czy wtedy, gdy nie pozwolono mi dostać się do Johna?

- Co tam u Raya słychać? - odezwała się, zmieniając temat. - Wciąż planuje przejąć władzę i kontrolę nad Ras-Shamrą? A może znów kogoś zamknął w drewutni?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Nie 22:29, 20 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słowa Jenefer tylko umocniły Collisa w przekonaniu, że Majka jest nie wiadomo skąd. Nie widział jednak potrzeby informowania o tym blondynki. Wyglądała jakby była uprzedzona do nastolatki, najwyraźniej z powodu tajemniczej tożsamości Mai. Collisa to nie dziwiło. Podejrzewał jednak, że dając Jenefer pewną kartę, powiększy uprzedzenia i wątpliwości. Nie chciał pogrążać Majki. To nie było w jego stylu. Poza tym powie mu więcej, gdy będzie uważała go za przyjaciela, a nie wroga.

- Powiedziała mi, że po śmierci Daphne zamknęła się w sobie. - odparł po chwili zastanowienia. - Może dlatego jej nie kojarzymy? W hotelu i w samolocie wszyscy byli podekscytowani, mogliśmy nie zaprzątać sobie głowy nieśmiałą nastolatką. - zaśmiał się. - Ja na przykład bardziej zaprzątałem sobie głowę stewardessą.

Jenefer wlepiała w Collisa badawcze spojrzenie. Wiedział, że nad czymś się zastanawia, a gdy padły kolejne i równie zjadliwe pytania, wiedział również mniej więcej o czym myślała.

- Nie interesują mnie plany Raya. - powiedział obojętnie. Naprawdę go to nie interesowało. - Ma za duże ambicje i za mały mózg. Nie udałoby mu się przejąć kontroli nad niczym, nawet jeśli zostałoby mu to podane na tacy. Ludzie potrzebują zdecydowanego głosu, gdy dzieje się coś złego. Ray w pewnym momencie znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie. To wszystko. Nie ma żadnego planu, żadnej koncepcji... - wzruszył ramionami. - Pewnie pochodzi z jakiejś wypizdówy i pracuje jako zbieracz martwych zwierząt z autostrady.

Może nie do końca to myślał o Rayu, ale zauważywszy niechęć Jenefer postanowił mieć z nią coś wspólnego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 22:53, 20 Lut 2011


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Tak... właśnie takie coś o niej też słyszałam... - Zagryzła wargę, ale po chwili uśmiechnęła się lekko, słysząc zdanie Collisa na temat Raya. A gdy usłyszała o jego domniemanym zawodzie, parsknęła śmiechem.

- Tak, to by do niego pasowało... Ale sądząc z pana zdania o nim, uważa pan, że ktoś inny powinien zostać wybrany na naszego lokalnego kacyka. Czyżby odezwały się ukryte ambicje? Tatuś nie pozwalał panu dowodzić podczas zabawy w piaskownicy?

Piosenka grana przez szafę skończyła się, rozpoczął się kolejny utwór, którego Jen nie potrafiła rozpoznać. Mimo niechęcią jaką darzyła Collisa, musiała przyznać, że potrzebowała takiego oderwania od myśli o nędznym otoczeniu i o koszmarnym gościu. Cały wysiłek umysłowy poświęcony jednemu tematowi odbija się na mnie zdecydowanie negatywnie...

Zsunęła się ze swojego stołka i dolała sobie soku pomarańczowego, po czym wróciła na miejsce. Przed Collisem nie stała żadna szklanka z wyskokową zawartością.

- Tak pan na sucho czas spędza? - wzniosła ku niemu żartobliwy toast. - Czy może coś podać?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Nie 23:21, 20 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Kiedyś wspomnienie ojca było dla Collisa nieprzyjemnym ukłuciem, gniewem, który trawił go od środka. Poradził sobie ze wspomnieniami już dawno. Nie miał wyjścia. Tylko czasem niewielka blizna na plecach przypominała Lancasterowi dlaczego wyprowadził się z rodzinnego domu.

- Moje ambicje oscylują wokół muzyki, radia i kobiet. - uśmiechnął się półgębkiem. - Lider musi ponosić odpowiedzialność, a odpowiedzialność... Cóż, nie lubię, gdy mi się ją narzuca.

Obserwował gesty Jenefer, jej sposób poruszania się, gdy dolewała sobie soku. Miał wrażenie, że trochę się rozluźniła. A może inaczej że była rozluźniona bardziej niż po wejściu do pubu. Ale może to kwestia tego, że chciało jej się "siku". Uśmiechnął się do swojej myśli.

- Piwo będzie w porządku. - oparł się łokciami o ladę. - I jeszcze jakbyś była tak miła i wyciągnęła z szafki paczkę papierosów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 23:38, 20 Lut 2011


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Muzyka, radio i kobiety... Coś jak wino, kobiety i śpiew, co? Jest pan typem hedonisty, proszę pana. - zsunęła się ponownie ze stołka i z lodówki wyciągnęła butelkę "Samuel Adams Boston Lager". Zawahała się, gdy zauważyła w niej również butelki z charakterystycznym, niebieskim owalem "Bud Light", a po chwili wyjęła jedną dla siebie.

W końcu to "Light"...

Z chwytaka zdjęła dwie wysokie szklanki, odkapslowała butelki i wprawnie nalała piwo. Przez chwilę stanął jej przed oczami bar w "Knight Rider's", uśmiechnięta twarz Desmonda i wspólna z nim praca za barem.

- Samuel Adams dla pana - postawiła przed Collisem szklankę, a obok kładąc paczkę papierosów. - Palarnia jest na zewnątrz. Tu już i tak wystarczająco śmierdzi. Poza tym, dym szkodzi mi na cerę - uśmiechnęła się słodko. Uśmiech numer cztery, dostępny dla każdego klienta!

Oparła się o bar i pociągnęła długi łyk piwa. Bezalkoholowe piwo miało zawsze nieco inny smak od oryginału, ale Jen w tym momencie to absolutnie nie przeszkadzało. Spojrzała krzywo na Collisa. Co ty kombinujesz, kolego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Nie 23:59, 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Collis Lancaster
PostWysłany: Pon 13:10, 21 Lut 2011


Dołączył: 06 Lut 2011

Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Coś jak muzyka, radio i kobiety. - upierał się przy swoim z uśmiechem. - Jestem typem, któremu szkoda czasu na zmartwienia.

Nie zdążył zareagować, by powstrzymać Jenefer przed przelaniem piwa do kufla, więc wzruszył tylko ramionami. Wolał pociągać z butelki, ale cóż, nie zawsze miało się to, co się chciało. Uwaga dziewczyny odnośnie papierosów rozbawiła Collisa. Niezapalony papieros zwisał mu z kącika ust, trzasnął zapalniczką, gasząc ognień. Nie zwykł odmawiać nałogowi, ale prośba ładnej dziewczyny była już czymś zupełnie innym.

- Poważnie? - wetknął sobie papierosa za ucho. - Dałbym sobie łeb uciąć, że widziałem cię z papierosem więcej niż raz. Dużo więcej. Ale skoro dama prosi, dżentelmenowi nie pozostaje nic innego, jak się podporządkować.

Niechętne spojrzenia Jenefer sprawiły, że mimowolnie zaczął się zastanawiać co jest w nim tak drażniącego. Rozmyślania te przerwała senność. Collis dopił piwo, wstał, przeciągnął się, aż trzasnęły kości.

- Wybacz, moja droga. - mrugnął do Jenefer, i wskazał kciukiem na drugi fotel stojący przy kominku. - Ale dotrzymam towarzystwa w śnie naszej małej, rudej przyjaciółce.

Rozsiadł się wygodnie w fotelu, nogi wywalił na jakiś stolik, który przysunął sobie niedbałym ruchem. Dłonie splótł na brzuchu. Kilka minut później oddychał miarowo, wydając z siebie senne pomruki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pon 13:22, 21 Lut 2011


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień 22.

Poranne słońce wyłoniło się leniwie zza horyzontu, ogrzewając wyspę. Temperatura podniosła się, po chłodzie nocy pozostało tylko wspomnienie. I nieprzyjemne wrażenie, że coś jest nie tak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 64, 65, 66 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 65 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin