www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Pub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 59, 60, 61 ... 74, 75, 76  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 13:09, 11 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Niemal natychmiast gdy chłopak wszedł do pubu, zamknął za nimi drzwi, którymi mocno szarpał wiatr. Chwilę potem wypuścił kota z klatki, który cały zjeżony umknął gdzieś na zaplecze. Peter nawet chwilowo się uśmiechnął, jednak uśmiech ten spełzł z jego twarzy, gdy zrzucił na ziemię swój dobytek.
Zapomniał zabrać siekiery, a to była jego jedyna forma obrony przez ludzkim zagrożeniem. Spojrzał na Maję, nie wiedząc w zasadzie co ma teraz zrobić.
- Napijesz się czegoś ciepłego? Mamy tutaj chyba ekspres do kawy i podobne rzeczy, no i alkohol oczywiście. No i... na zapleczu możesz się przebrać. Ale w zasadzie nie masz chyba w co się przebrać, prawda?
Zapytał, odwracając się w jej kierunku. Lecz gdy tylko Peter zobaczył, że Maja się rozbiera, poczuł się tak idiotycznie jak nigdy w życiu. Przez chwilę patrzył się, by potem odwrócić gwałtownie i podejść do swojego plecaka.
- Mogę iść i spróbować załatwić ubrania, ale nie wiem czy w tej chwili jest to najlepszy pomysł. Mogę więc, znaczy ten, moje ubrania mogę ci pożyczyć.
Zarumienił się, miał wrażenie, że gada całkowicie od rzeczy. W zasadzie to nie miał zielonego pojęcia jak się ma zachowywać, gdyż oto na fotelu przed kominkiem siedzi niemal półnaga dziewczyna, której mokre ubranie lepi się do jej ciała a ona sprawia wrażenie, jakby sobie nic z tego nie robiła. Wziął plecak do rąk i podszedł do fotela, podając go jej by jednocześnie jak najmniej widzieć. Czuł się kompletnym idiotą.
- Idę na zaplecze, poszukam tam herbaty jakiejś albo czegoś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Sob 13:20, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Sob 13:41, 11 Gru 2010


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wychyliła się zza fotela, gdy Peter wspomniał o alkoholu. Sergiej urwałby mi głowę, gdyby się dowiedział! Niemal zachichotała. Miała zbyt elastyczną i żywiołową osobowość, by popadać w depresyjne stany, albo chociaż zastanawiać się nad swoim położeniem. Owszem, martwiła się i bała, ale nawet najdrobniejsza nowa sytuacja potrafiła odwrócić jej uwagę.

- Tak. - przytaknęła gwałtownie, aż mokra grzywka podskoczyła na czole. - Myślę, że alkohol mnie rozgrzeje.

Peter wyglądał na skrępowanego, co uświadomiło Mai, że jednak rozdziewanie się przed obcym mężczyzną nie jest dobrze widziane. A w zasadzie to czego się spodziewałam? W domu dostałabym niezłą burę za takie zachowanie. Jak zwykle nie pomyślałam. - zganiła się w myślach. Nie chciała jednak dać tego po sobie poznać. Z kamienną miną przyjęła od Petera plecak, a gdy ten wyszedł od razu odsunęła zamek plecaka i zabrała się do grzebania w jego wnętrzu. Nie było z czego wybierać. wyciągnęła duży czarny sweter i skarpetki. Zerknęła na drzwi zaplecza, za którymi zniknął mężczyzna. Błyskawicznie ściągnęła koszulkę i stanik, a potem założyła sweter. Od razu zrobiło jej się cieplej. Na stopy wciągnęła o wiele za duże skarpetki. Sięgały niemal do kolan.

- Szału nie ma, ale przynajmniej jest sucho i ciepło. - powiedziała cicho, wyciągając przed siebie stopę i oglądając ją pod każdym kątem. Ciekawe co powiedziałby na to Sergiej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 15:42, 11 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter puścił mimo uszu, uwagę Mai na temat alkoholu. Podreptał szybko na zaplecze, lecz nie szukał tam herbaty. Szukał kota, który mocno wciśnięty w kąt popiskiwał cicho ze strachu przed odgłosami zapowiadającej się burzy. Pomimo prób, chłopakowi nie udało się wyciągnąć wystraszonego kota spod sterty pudeł. Zawiedziony stwierdził, że być może Maja już się przebrała w jego ciuchy, które też przecież nie były jego. Wyszedł z zaplecza i wszedł od razu za ladę, szukając pod nią czegoś mało wyskokowego. Znalazł wino i dwa kielichy w starym europejskim stylu, który bardzo przypadł mu do gustu. Widac było na pierwszy rzut oka, że są zwykłą tandetą, ale najważniejsze było aby spełniły swój obowiązek. Z zajętymi rękami Peter podszedł do pustego fotela obok Mai, i usiadł, napełniając kielichy czerwonym słodkim winem. Jeden podał Mai, a drugim zajął się sam.
- Możemy teraz swobodnie porozmawiać.
Rzucił hasło, pozostawiając kontynuację Mai.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Sob 16:14, 11 Gru 2010


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Maja przyjęła kieliszek wina z ciekawością dziecka. Przechylała naczynie, obserwując kołyszący się płyn. Co prawda to nie było to, o co jej chodziło, ale jak się nie ma, co się lubi...

- Dlaczego twój kot od ciebie ucieka? - spytała.

Starała się zmienić temat, ale wymowne spojrzenie Petera sprawiło, że na odwagę wypiła wino jednym dyszkiem. Znów podciągnęła kolana pod brodę, zapatrzyła się w ogień, odwracając głowę od Petera. Pomyślała, że będzie jej łatwiej, gdy nie będzie musiała patrzeć mu w oczy.

- Obok tej wyspy jest druga. - zaczęła, zamknęła oczy. - Żyje tam około dwustu ludzi. W małym miasteczku. A ja musiałam uciekać, bo zalazłam za skórę liderowi. Mój przyjaciel stwierdził, że grozi mi niebezpieczeństwo i kazał mi do was przypłynąć. Obiecał, że po mnie przyjdzie, gdy sytuacja się wyjaśni. Ale wiesz co? Chyba może się nie wyjaśnić. - westchnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 16:19, 11 Gru 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Niewiele myśląc dobiegła do drzwi pubu, szarpnęła je by pokonać wiatrzysko i jak kula armatnia wpadła do środka. Zamykające się za nią drzwi łupnęły z hukiem, uderzając ją w plecy i w tyłek popychając dziewczynę naprzód. Jen wyprostowała się, poprawiła na sobie koszulę, stwierdziła, że jeden z jej rękawów jest rozpruty aż do łokcia i przeczesała dłonią włosy próbując (bezskutecznie) doprowadzić je do ładu. Rozejrzała się po pustym wnętrzu. Pustym, jeśli nie liczyć jakiejś rudowłosej dziewczyny i...

- Peter! - ucieszyła się na widok znajomej postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 16:35, 11 Gru 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wiatr powoli zaczął się uspokajać, błyskawice przestały bić w Wyspę. Chmura - jakby z wahaniem, niechętnie, zaczęła się rozpraszać i znikać, jednak słońce wciąż nie miało siły się przez nią przebić. Dżungla szeptała tajemniczo, wsączając w serca ludzi zwątpienie i strach.

Nastało południe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 18:48, 11 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Nowinka, którą przekazała mu Maja, sprawiła że Peter zakrztusił się winem. W głowie się mu nie mieściło, że oprócz tej wyspy, może istnieć jeszcze jedna, zamieszkana przez dwustu ludzi. Bardziej jednak przeraził go fakt, że ktoś przyjdzie po nią, gdy jej sytuacja na drugiej wyspie ulegnie polepszeniu. Na myśl przyszedł mu od razu człowiek, który wysadził jego dom w powietrze, zabił jego współlokatorki, a potem na koniec swojego pobytu w tym miasteczku, omal nie zabił jego samego. Wyskoczył z fotela jak oparzony i stanął jak wryty, widząc wchodzącą do środka Jenefer. Starał się odwzajemnić entuzjazm Jen z ich spotkania, ale kompletnie ta sztuka mu nie wyszła, nijak nie umiał się uśmiechnąć i zmyć z twarzy wyraz paniki i frustracji. Nim Jenefer podeszła do nich, Peter zdołał szepnąć w kierunku Mai jedno krótkie zdanie, kierowane niewiadomymi dla niego samego pobudkami.
- Nikomu o tym nie mów, dla własnego bezpieczeństwa rozumiesz?
Zastanawiał się, czy Jenefer zdołała usłyszeć to zdanie, wypowiedziane szeptem do Mai. Próbując zachowywać się normalnie, podszedł do Jenefer i z udawaną radością przytulił krótko Jen, chcąc ją w ten sposób ciepło przywitać.
- Cześć Jen... zaraz zaraz. Wyglądasz jakbyś wygrała co najmniej ze sto milionów na loterii, co się stało?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 19:27, 11 Gru 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Peter przytulił ja, choć zupełnie się po nim tego nie spodziewała. Był to jednak gest na tyle miły, że poddała mu się z radością. Rzuciła przelotne spojrzenie na rudą dziewczynę siedzącą przy stoliku i zmarszczyła brwi. Mogła się mylić, ale raczej na pewno jej nie znała. Czy widziała ją wcześniej? Taką płomiennorudą czuprynę nietrudno przeoczyć, ale Jen jakoś nie mogła sobie jej przypomnieć. Poza tym włączyła się u niej wrodzona i naturalna niechęć blondynki do rudzielca - wszak powszechnie wiadomo, że wszysko co rude, to wredne i fałszywe...

- Sto milionów? Peter skutecznie odwrócił jej uwagę od dziewczyny i Jen uśmiechnęła się ponownie. - Nie... wystarczą mi te dwa które nam Lusk wypłaci. Ja... ja po prostu... - usiadła przy stoliku, poczekała aż Peter siądzie również i obniżyła głos do konfidencjonalnego szeptu. - Ja poznałam dzisiaj kogoś. Nową osobę na wyspie. Kogoś, kogo nikt jeszcze tutaj nie widział. I dlatego jestem taka podekscytowana!

Chwyciła oburącz nieco wymiętoszony wydruk z USG i pokazała Peterowi i dziewczynie.

- Patrzcie i podziwiajcie!



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Sob 22:59, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 22:27, 11 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Podprowadził Jenefer bliżej foteli stojących przy kominku, a następnie wskazał jej swoje miejsce, jednocześnie odbierając z jej rąk fotografię jej dziecka. Na twarzy Petera pojawił się lekki serdeczny uśmiech.
- Wybrałaś już imię? No i gratulacje, byłbym zapomniał. Przynieść Ci soku?
Podał fotografię dziecka Mai, by i ona mogła zobaczyć.
- Tak w ogóle, to wy się pewnie jeszcze nie znacie. To jest Maja, Maju, to jest Jenefer. Mieszkała razem ze mną w trójce, nim ta wyleciała w powietrze wysadzona przez tego obcego.
Wymownie spojrzał na Maję, starając się dać jej do zrozumienia, że obcy nie są tutaj mile traktowani i z życzliwością witani. Poszedł po sok.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Sob 23:10, 11 Gru 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Mieszkała z tobą w "trójce"? - zaskoczona, przyjrzała się raz jeszcze dziewczynie. Peter poszedł do Baru po sok, a Jen oparła łokieć na blacie, na dłoni brodę i wpatrzyła się w dziewczynę. Lustrowała jej dziwny strój, patrzyła na jej twarz i starała ją sobie przypomnieć jeszcze z samolotu. Nie trudź się. Erica też nie pamiętałaś... Po chwili potrząsnęła głową z niedowierzaniem. - Dałabym sobie obie dłonie i jedną stopę na dokładkę obciąć, że tylko Peter, Emma i Juno tam mieszkali... No, miałaś więcej szczęścia niż rozumu w takim razie. Gdzie się ukrywałaś gdy ten cały "Kevin" szalał w osadzie i bawił się waszym kosztem?

Odebrała od dziewczyny wydruk, spojrzała na niego raz jeszcze z uśmiechem i schowała do kieszeni jeansów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Nie 4:03, 12 Gru 2010


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wbiła się mocniej w fotel, gdy Peter zakrztusił się winem i wystrzelił ze swojego miejsca. Najwyraźniej to, co powiedziała wywarło na nim takie wrażenie. Nie zdążyła o nic zapytać, bo do pubu wpadła jakaś blondwłosa kobieta, która potem została przedstawiona jako Jenefer. Obojętnie przysłuchiwała się dialogowi Petera i dziewczyny, chociaż w sercu miała trwogę. Peter kazał jej nie mówić o swoim pochodzeniu, skłamał, że mieszkała w wysadzonym domku. Nie mogła się w tym wszystkim połapać. Obejrzała za to zdjęcie dziecka blondynki. Uśmiechnęła się mimowolnie. Wow, fajny groszek! Zoe nigdy nie pozwoliłaby mi na grzebanie w takich prześwietleniach. Pewnie sama musiałabym zajść.

Kiedy jednak Jenefer zaczęła paplać zapytała bez namysłu:
- Kim jest ten Kevin?

Żałowała, że nie ugryzła się w język. Miała tylko nadzieję, że ignorowanie kluczowych kwestii ujdzie jej jakoś na sucho. Ponadto nie podobało jej się to z jakim zainteresowaniem wpatrywała się w nią blondynka. Czy nikt tu nikogo nie zna? Każdemu można wszystko wkręcić?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 12:35, 12 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter wszedł za ladę, dręczony wyrzutami sumienia. Ukradkiem spoglądał w stronę foteli, próbując przewidzieć rozwój wypadków. Bezskutecznie zresztą, bo w przewidywaniu przyszłości nie miał żadnych umiejętności. Bez pośpiechu otworzył nowy karton soku i napełnił nim szklankę, dając sobie czas na uspokojenie i oswojenie się z myślą, że Maja jest jedną z nich.
A Ty oczywiście musisz każdemu chronić tyłek, jakby to był twój obowiązek, przy okazji pakując się w chore sytuacje. A jeśli ją tutaj przysłali, żeby znowu ktoś wyleciał w powietrze, a jeszcze ktoś inny musiał walczyć o życie z raną ciętą albo postrzałową?
Peter uznał, że musi porozmawiać z Mają na temat Kevina, dowiedzieć się jak najwięcej a w zamian, odpowiedzieć jej na pytania które zada. Skoro wszedł w tą grę nijakiego rodzaju oraz niewiadomego celu, to musi w nią grać, czy tego chce czy nie. Byle by tylko konsekwencje takich zabaw, nie przyniosły ofiary w ludziach. Strapiony, próbujący wymyślić jakieś dobre kłamstwo, wziął szklankę soku i z nijaką miną podszedł do Jenefer, wręczając ją kobiecie. Sam przykucnął przy kominku i dołożył na ogień drew, by ten mógł swoim ciepłem ogrzać zmarzniętą Maję.
Ale-kurwa-pasztet.
Zdążył pomyśleć, przysłuchując się trwającej rozmowie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Nie 12:36, 12 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 19:31, 12 Gru 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Kim jest Kevin? - Jen, zaskoczona, powtórzyła pytanie Mai. Pytanie, które zaszokowało ją do tego stopnia, że aż zamilkła. Siedziała przez dłuższą chwilę i patrzyła na Maję tak, jakby rudzielcowi wyrosła nagle druga głowa. Machinalnie przyjęła od Petera szklankę z sokiem i pociągnęła łyk, po czym odstawiła ją na stół.

- Nie mów, że nie wiesz nic o facecie, który udawał jednego z nas - zaczęła ostrożnie, choć w jej głowie zaczęła mrugać lampka alarmowa. - Który zabił dwie osoby, postrzelił Sama, Petera dźgnął nożem i wysadził w powietrze "trójkę". Heloooł, na jakim ty świecie żyjesz, dziewczyno!

Zmarszczyła brwi. Peter mówił, że zna tą całą Maję, ale Jen była niemal pewna, że nigdy jej nie widziała. Ani tu, ani w samolocie. Ani w hotelu, w NYC. Ani dziewczyny, ani jej rudej czupryny, nawet z daleka. Co tu jest grane? O co chodzi? Czy Peter coś ukrywa? Myśl, dziewczyno, myśl!

- Maju, mogę zadać ci niedyskretne pytanie? - oparła łokcie na stoliku i pochyliła się w kierunku dziewczyny. - Jaki był numer twojego miejsca w samolocie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Nie 20:05, 12 Gru 2010


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Maja czuła się atakowana. Jenefer wbijała w nią spojrzenie, które z każdą chwilą coraz miej podobało się nastolatce. Młodziutka Donowan była zdezorientowana i przestraszona. Kim są ci ludzie? Są strasznie podejrzliwi... I ktoś się podszywał za kogoś z nich? Przecież ci inni to jesteśmy my! Czy to znaczy, że ktoś z mojej wyspy tu był? Opuściła stopy na podłogę, przesunęła się trochę do przodu tak, żeby... łatwo mogła złapać za swój plecak i uciec. To była jedyna reakcja, jaka przyszła jej do głowy. Zacisnęła smukłe, białe palce na swetrze. Wiedziała, że blondynka już się zorientowała, że coś jest nie tak. Nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Rozpaczliwie szukała w głowie jakiegoś neutralnego kłamstwa, ale stres sprawił, że znalazła tylko mętlik.

Majka popatrzyła rozpaczliwie na Petera. Nie daj mnie skrzywdzić! Co prawda nigdy nie miała styczności z przemocą, ale nowe miejsce i sytuacja sprawiły, że spodziewała się wszystkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Nie 21:03, 12 Gru 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Nie atakuj jej tak. Maja jest jedną z nas, tak samo jak ja, czy ty.
Peter wyprostował się i podszedł bliżej Majki.
- Majka przeżyła okropne chwile na tej wyspie. Bała się wrócić do miasteczka, po tym jak...
O matko, to się kompletnie nie trzyma kupy.
-... jak Daphne zaginęła. Siedziały w samolocie obok siebie. I wiesz, Curtis...
Peter stanął sobie za fotelem Majki, wlepiającej w niego błagalne spojrzenie i leciutko kopnął kolanem jego tylną część.
Weźże się poderwij, zacznij pociągać nosem, płakać, spazmować, albo chociaż udawać chorą psychicznie, zrób coś, żeby to wyglądało na wiarygodne kłamstwo!
-... porwał ją i zaciągnął gdzieś. Nie wracajmy teraz do tego. Przepraszam Maju, wiem, że miałem nikomu tego nie mówić.
Przepraszam Jen, ale sam nie wiem dlaczego Cię okłamuję. Nie zasługujesz na kłamstwo, jeszcze takie kiepskie.
Odwrócił wzrok i udał, że nalewa sobie wina. Majka najzwyczajniej w świecie po prostu spodobała się chłopakowi, tylko że on jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 59, 60, 61 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 60 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin