Mieszkanie - Megan, Max, Tang, Curtis, Shannon.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nadejście nowego dnia okazało się dla większości mieszkańców Ras Shamra zbawienne. Powoli wyglądali za swoich domów, tak jakby nic z nocnych okropności nie miało miejsca. Tymczasem Tang siedział dalej przy zwłokach Miny Ugimachi...

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Słońce powoli osiągnęło zenit. Żar lejący się z nieba stawał się nie do wytrzymania.

Dotarł do mieszkania niemalże biegiem. Wpierw ruszył w stronę kuchni, gdzie do torby spakował kilka owoców, paczki z ryżem, kilka plastrów żółtego sera oraz szynki, chleb oraz butelki z wodą. Następnie skierował się do swojego pokoju, gdzie zmienił ubranie na lżejsze. Nie zapomniał o drzewku, które podlał odpowiednią ilością wody a następnie nożyczkami obciął zbędne gałązki i nierówności. Poprawił katanę przywieszoną na plecach. Swoją głowę obwiązał chustą, założył suge- gasa a następnie z wielkiej skrzyni wyjął sztylet. Przywiązał go sobie do nogi i wrócił do kuchni. Zabrał torbę i pośpiesznie wyszedł.

/bar

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Tymczasem słońce schowało się za linią horyzontu, a na niebie zabłysnęły pierwsze gwiazdy. Zapowiadała się pogodna noc.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

W pewnym momencie cisza, która zaległa w mieszkaniu została przerwana. Trzasnęły drzwi wyjściowe, czyjeś bose stopy przebiegły przez sam środek salonu, ktoś tłukł pięściami w szyby od okien. Na zewnątrz natomiast zerwał się wiatr tak silny i gwałtowny, że nawet potężniejsze drzewa uginały się w pasie, błagając go o odrobinę litości.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mieszkańcy Ras-Shamra, zdruzgotani wydarzeniami, jakie rozegrały się tuż za ich ścianami, nawet nie zauważyli, że za oknami zaczęło się robić widno. Niektórzy powitali słońce z nieskrywaną ulgą, opuścili swoje domy, aby wspólnymi siłami posprzątać bałagan zalegający na terenie całego placu, niektórzy zamknęli się w swoich sypialniach, postanowiwszy nie wychylać z nich nosa aż do powrotu samolotu z logiem 'White Raven'.

Dzień: 07

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nastało południe.

Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Droga, którą pokonała z pubu do swojego mieszkania była kompletną męczarnią. Mimo, że starała się panować nad swoimi krokami, kilka razy straciła równowagę i mało się nie przewróciła. Z ulgą opadła na kanape w salonie i zamknęła oczy. Czy tu nigdy nikogo nie ma?! Jeszcze ANI RAZU nie spotkała żadnego swojego współlokatora. Paranoja.
- Pieprzyć, pewnie są jacyś nawiedzeni.
Rozłożyła się wygodniej na kanapie, podsunęła pod głowe poduszke i zaczęła gapić się w sufit.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pochłonięci własnymi sprawami mieszkańcy nawet nie zauważyli, kiedy za oknami zapadł zmrok, przynosząc ze sobą znaczne ochłodzenie. Pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na plac, zniechęcając do nocnych spacerów.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Dzień: 9

Nieoczekiwanie burza zaczęła słabnąć. Wyglądało na to, że pogoda na wyspie zazwyczaj zmieniała się bardzo gwałtownie. Słońce z łatwością przedzierało się przez resztki chmur. Temperatura podniosła się o kilkanaście stopni, racząc mieszkańców Ras-Shamra gorącym porankiem.

Po powolnej przechadzce po placyku Ryan doszedł do domku dziewczyny. Zapukał w drzwi i zrobił krok do tyłu.
Jak ją obudzę, to chyba mnie zabije... pomyślał zgadując w jakim stanie może znajdować się dziewczyna.

Uderzył w drzwi odrobinę mocniej.

Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Siedziała w fotelu w kubkiem kawy w dłoniach, kiedy usłyszała walenie w drzwi. Nie miała siły podnosić się, ani nawet otwierać tych cholernych drzwi. W końcu z rezygnacją wstała i ruszyła do holu. Stanęła przed drzwiami, nie otworzyła ich. W końcu, trzeba było zadbać o swoje pieprzone bezpieczeństwo. Oparła się o nie.
- Czego? - zawołała przez drzwi, oczekując odpowiedzi.

Odetchnął z ulgą kiedy usłyszał głos Megan.
Chyba już nie spała...
- Jakaś Ty uprzejma - rzucił przez drzwi.
- To ja zły Wilk! Wpuść mnie świnko. Bo jak chuchnę i jak dmuchnę!

Oparł się o ścianę budynku czekając, aż dziewczyna otworzy drzwi.

Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnęła się do siebie, odwróciła i szarpnęła za klamkę. Zrobiła krok za próg domu i zmierzyła Ryana wzrokiem.
- Dmuchaj - rzuciła z szelmowskim uśmiechem na twarzy.

Dołączył: 03 Mar 2010 Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nastało południe.