www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie - Ryan, JJ, Carmen, Teddy
Idź do strony 1, 2, 3 ... 24, 25, 26  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 13:55, 12 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Domki mieszkalne rozmieszczone rzędami na niewielkiej porębie, prezentują się po prostu pięknie. Swym wyglądem przypominają ogromny ośrodek letniskowy. Wewnątrz każdego budynku znajdziemy trzy sypialnie, salonik, łazienkę, oraz kuchnię. Nie zapomniano również o skromnej piwniczce, w której ulokowano zapasy racji żywnościowych, starczających - jak nam się wydaje - na dobre kilka miesięcy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pią 14:18, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Sob 23:54, 13 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Ryan wszedł pospiesznie do domku. Podsakując na jednej nodze walczył z nogawką swoich spodni. Chciał je jak najszybciej zdjąć. Gdy ta sztuka mu się udała, rzucił je w kąt, chwycił plecak i poszedł do łazienki odświerzyć się. Po tym całym locie czuł się brudny, bardzo...

Gdy skończył prysznic, przebrał się, a stare spodnie i bokserki odłożył na bok, nie chowając ich wcale do pralki.
Co my tu mamy... pomyślał rozglądając się po domku. Udał się do kuchni sprawdzić jak jest zaopatrzona.
Zastał tam prawie same mrożonki, dania w puszce lub takie gotowe do podgrzania. Przywykł do tego już w wojsku. Wybrał konserwę i otworzył ją scyorykiem.
Rozłożył się na kanapie i włączył DVD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 1:03, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Sapiąc, wciągnęła walizkę na ganek i tyłem przekroczyła próg domu. Puściła uchwyt walizki, zrzuciła na ziemię torbę z laptopem i prostując grzbiet odwróciła się, by zobaczyć wnętrze domu. Na kanapie, przed włączonym telewizorem, siedział Ryan i przypatrywał jej się z zainteresowaniem. Zaraz sobie weźmie piwo, podgrzeje pizzę i włączy mecz. I będzie już komplet. Czemu te domki są koedukacyjne?! Spodziewała się, że w jej domku będą same kobiety. A tu przynajmniej jeden mężczyzna będzie się po mieszkaniu szlajał... Spojrzała na niego z niechęcią. Ciekawe, czy i kto jeszcze będzie ze mną mieszkał? Nie odzywając się ruszyła na zwiedzanie domu. Troje drzwi prowadziło do niewielkich, ale przytulnych sypialni (jednej już zajętej przez Ryana), co pozwalało się spodziewać, że jeszcze jedna osoba dojdzie. Jedne chyba do piwnicy (przynajmniej tak to wyglądało - wąskie, strome schodki prowadzące gdzieś w dół) i jedne do przestronnej łazienki z prysznicem, toaletą i pralką (I brudnymi męskimi gatkami...)
Ostatnim pomieszczeniem była przestronna, pięknie wyposażona kuchnia, łącząca się szerokim przejściem z salonem.
Przesadnie stękając i łypiąc spode łba na Ryana (No! Wyrywny i skory do pomocy to ty, bratku nie jesteś...) wtaszczyła swoje bambetle do pierwszej z brzegu wolnej sypialni i z rozmachem zatrzasnęła drzwi.
Wysypała na łóżko całą zawartość torby z ubraniami i przejrzała szybko zawartość kupki ubrań. Wybrała stanfordzki t-shirt i krótkie szorty do joggingu. Wieczór wieczorem, ale było zdecydowanie ciepło. Won z tą sukienunią i pantofelkami! Mam ich na razie dość. Przedefilowała przed Ryanem idąc do łazienki i wzięła długi prysznic, zmywając z siebie stres i zmęczenie podróżą. Mokre włosy przetarła z grubsza ręcznikiem i spięła - tradycyjnie dla niej - nad uszami w dwa kucyki. Ubrała t-shirt i szorty. Spojrzała w lustro umieszczone nad umywalką i pokiwała z politowaniem głową.
I na co ci przyszło, Jen... Mieszkać przez rok z obcym facetem pod jednym dachem...
Zaniosła swoje ciuchy do pokoju, ubrała skarpetki i adidasy.
Wyspa wyspą, ale pobiegać trzeba.
Wyszła na ganek, nie zamykając za sobą drzwi i zrobiła parę skłonów. Potem truchtem zbiegła po schodach i pobiegła alejką w kierunku lotniska. Póki nie znajdzie sobie jakiejś trasy, bieganie wokół pasa startowego powinno wystarczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Nie 12:00, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Naciskając czerwony guzik na pilocie wyłączył telewizor. Film skończył się jak zawsze - John Coffey musiał zginąć. Zresztą, Ryan nie spodziewał się innego obrotu wydarzeń [film oglądał kilkanaście razy], a jednak zrobiło mu się znów cholernie przykro. Uśmiechnąl się tylko na widok Pana Dzwoneczka.
Robiłem w życiu rzeczy z których nie jestem dumny... zacytował w myśli. Te słowa utkwiły mu w pamięci, trafiały do niego za każdym razem. Może dlatego, że sam tak czuł?
Wstał i na półprzytomny nalał wody do czajnika elektrycznego. Pociągnął wajchę włącznika w dół. Grzałka cicho zabuczała. Mechanicznie wsypał trzy łyżeczki kawy do kubka. Przystanął czekając na wrzątek.
Dopiero teraz przypomniał sobie, że kątem oka widział jakąś dziewczynę przemykającą po domku.
A więc to moja współlokatorka... pomyąlał i zalał ciemny proszek. Jeszcze tylko trzy łyżki cukru i napój był gotowy.
Rozłożył się na kanapie, usłyszał jakiś gwar na zewnątrz ale szczególnie się nim nie przejął.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 12:02, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Jak się okazało, Carmen weszła do mieszkania jako ostatnia. Szczęśliwym trafem, otwierając drzwi jednej z sypialni, trafiła jeszcze na nie zamieszkałą. Katem oka ujrzała jeszcze dwie pary kluczy od jej domu, obydwa miały breloczki z tym głupim logiem White Raven, więc było jej bez różnicy który weźmie.
- Ładnie tutaj. - powiedziała sama do siebie z ironicznym uśmiechem na twarzy.
Jeszcze tego samego wieczoru posegregowała ubrania i wrzuciła do kosza na brudne rzeczy w łazience, brudne rzeczy, tak, jeszcze te brudne rzeczy pobrudzone dzięki szczurowi z taksówki. Na koniec dnia przeszła po cichu do łazienki i wzieła szybki prysznic.
Rano
Obudziła się dość wcześnie usłyszawszy, że ktoś wyszedł z domku. Przewróciła się na drugi bok, deszcz za oknem sprawiał tylko, że Carmen czuła się jeszcze gorzej. Myślała o wczorajszych wydarzeniach z lotniska. To był bez wątpienia pokręcony dzień.
Wstała po kilkunastu minutach i się przeciągnęła. Zrobiła kilka prostych ćwiczeń, porozciągała się i pokierowała się do kuchni. Jednocześnie spojrzała na kanape w salonie, która już powoli zamieniała się w śmietnik.
- Ktoś widzę postanowił uczcić szczęśliwe dotarcie na Ras-shamra. - szeptem wypowiedziała, gdy smarowała już kanapki różnymi dodatkami.
Kiedy zjadła samotnie przy stole, umyła za sobą talerz i inne rzeczy, których używała do przyrządzenia dzisiejszego śniadania i poszła się przebrać aby pobiegać.
[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Nie 12:13, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Wto 21:27, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Ryan wrócił z baru w nienajlepszym stanie. Było już późno, bardzo późno. Bez zmiany ubioru padł wycieńczony na kanapę w salonie. Natychmiastowo zasnął.
Co tu się do cholery wyrabia? myślał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 21:39, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gdy Carmen wróciła do mieszkania, pierwsze co zrobiła to napisała się wody. Przypomniała sobie o smaku krystalicznie czystej wody z jej okolic, gdzie się wychowała. Zobaczyła, że zza oparcia kapany wystają jakieś nogi. Podeszła do niej i zobaczyła Ryana.
Swietnie. A ten co? nie ma swojej sypialni? Gdyby nie była aż tak zmęczona jak jest teraz, to by z chęcią go obudziła w jakiś kontrowersyjny sposób, ale nie miała teraz na to siły. Poszła do łazienki i wzięła gorącą, odprężającą kąpiel w wannie.
- Tego potrzebowałam... - Stęknęła. Nie siedziałą dlugo. Zaraz po tym zadbała o inne szczegóły swojego ciała. Przemyła wodą utlenioną z apteczki rany na ramionach po ostrych liściach dżungli. Stala calkiem naga. Uchyliła lekko drzwi, wyjrzała i wysluchiwala czy ktoś się zbliża. Szybko czmychneła do swojego pokoju, całkiem naga i założyła swoją nocną koszulę. Już się położyła spać, spoglądając się w księżyć, pomyślała jednak o zamknięciu sypialni na klucz. Zrobiła to i dopiero wtedy mogla pójść spokojnie spać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Śro 2:10, 17 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Pierwsze promienie słońca wpadające przez okna zwiastowały dobrą pogodę... Nastał dzień czwarty... Nikt z uczestników projektu nie wiedział jeszcze, w jakie wydarzenia będzie on obfitował.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 10:29, 17 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Nie zważając na robiony przez siebie hałas, zaczęła przetrząsać kuchnię w poszukiwaniu potrzebnych naczyń. Miska... druga... O, jest nawet forma do ciasta. Pysznie. Teraz składniki. Masło znalazła w lodówce, mąka ukryta była w szafce obok. Cukier... jest. Jajka. No, mamy problem. Może w piwnicy? - otworzyła drzwi prowadzące do piwnicy, zapaliła światło, zeszła do środka. Pudełek i kartonów z żywnością konserwowaną lub pakowaną było tu sporo. W chłodni leżały równiutko poukładane mrożonki, na półkach stały puszki i konserwy. Ale ani śladu jajek. Obok stało pudło z paczkami suszonej żywności. Jajka w proszku? - zachichotała do siebie, biorąc do ręki sporą torebkę. "Dodać wody lub mleka... - zaczęła czytać na opakowaniu - Dokładnie rozmieszać... Podawać..." Phi! Łatwizna.
W kuchni znalazła mikser, po dogłębnym przetrząśnięciu półki z przyprawami znalazł się nawet proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Owoce... truskawki w syropie odcedzić i już mamy. Galaretka? Hmmm... Nie ma.
Chwila zstanowienia. Jest żelatyna, wykorzystamy syrop po truskawkach.
Doskonale. Wyspa wyspą, ale porządny biszkopt da się zrobić.
Ze swojej sypialni przyniosła MacBooka, podłączyła słuchwaki i już po chwili, podśpiewując sobie, zabrała się za przygotowywanie i pieczenie ciasta. Niedługo po całym domu rozdzedł się zapach pieczonego ciasta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Śro 12:42, 17 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen mimo wczorajszego zmęczenia, obudziła się dosyć wcześnie. Dopiero po chwili, gdy otworzyła oczy, zorientowała się, że już ktoś grzebie po szafkach w kuchni. Pewnie Ryan robi tyle hałasu. .
Wstala i porozciągała się, jak to już było w jej zwyczaju. W głowie pojawił się obraz wczorajszych wydarzeń, przypomniała sobie o plaży. Dzisiejszy poranek byl niczym z bajki. Spojrzała na swoją szafkę i wpadł jej pewien pomysł do głowy.
Przeszła się do łazienki, wzieła szybki prysznic i związała z tylu włosy. Następnie przeszła do kuchni. Jen?!
- Hej Jen. - Uśmiechneła się do dziewczyny i wstawiła wodę. Zobaczyła wyciągającego się na kanapie Ryana.
- Hej Ryan! Jak Ci mineła noc? Chyba nie za wygodnie co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Śro 12:58, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Przeczesał włosy ręką i przetarł oczy. Spojrzał na Carmen.
- Nie... Dlaczego? Kanapa jest dość wygodna, a wczoraj nie miałem już siły iść do swojego pokoju. - powiedział z lekkim uśmiechem.
Przyda mi się prysznic. pomyślał i udł się do łazienki. Po piętnastu minutach kabina była już wolna, a Ryan siedział przy stole, delikatnie sugerując uśmiechem obu dziewczynom, że mogą zrobić śniadanie.
- Zjadłbym coś. - mruknął.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Śro 13:25, 17 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gdy Ryan się kapał Carmen zdążyła w tym czasie zaparzyć herbatę sobie, Jen i jemu i zjeść śniadanie.
- Mogę Ci jedynie podać herbatę, ale już jest zimna. - Uśmiechnęła się z tym małym przekąsem irytacji, który dawał znać "też Cie lubię Ryan".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Śro 13:39, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Ryan wziął zimny kubek do rąk i napił się herbaty.
- Mam dwie baby w domu i żadna nie może zrobić mi śnidania. - burknął niezadowolony. - Ale dobre i to. - dodał popijając kolejny łyk napoju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 13:40, 17 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Nie plątać mi się po kuchni - Jen żartobliwie zamierzyła się ścierką do naczyń na przemykającą Carmen. - Jak ktoś chce, to mogę dać do wylizania miskę po cieście, ale póki nie skończę, wara wszystkim z mojego królestwa!
Wzięła się pod boki i starała się zmierzyć intruzów groźnym spojrzeniem.
Nie wyszło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ryan Crower
PostWysłany: Śro 13:45, 17 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Dobra, już mnie nie ma. - powiedział podnosząc ręce do góry i wstając z krzesła.
Chwycił puszkę konserwy, pakowany chleb żytni i wyszedł z kuchni. Pasowało mu nawet takie jedzenie.
- Mam tylko nadzieję, że poczęstujesz mnie później tym ciastem - dodał wychodząc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 1 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin