www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie - Dylan, Patsy, Claude
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 17, 18, 19  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Śro 16:16, 07 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Uśmiechnął się pogodnie i niewinnie jak dziecko.

- Och, nie usiądziesz obok mnie, co? - zaśmiał się cicho. - Chcesz mi udowodnić, że ta rozmowa to twoja ostateczność, hmmm? W porządku.

Złapał za poduszkę i położył ją z powrotem na swoim miejscu. Był rozbawiony. Całą tą sytuacją.

- Powiedz mi zatem jakie masz plany, mała. Na czym polega twoja "misja"? No wiesz, muszę poznać szczegóły swojego zadania, żeby móc potem odpowiednio je... Wycenić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 16:26, 07 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Nie muszę ci niczego udowadniać. To i tak nie ma dla ciebie znaczenia.

Czuła, jak narasta w niej gniew. Cała postawa Dylana, jego uśmieszek, rozbawienie... Szlag jasny mnie zaraz trafi. Policzyła w myślach do dziesięciu, a potem od dziesięciu do zera.

- Chcę odnaleźć Jacoba i spróbować mu jakoś pomóc. - powiedziała po prostu. - O ile sam sobie już nie pomógł. Albo...

Urwała. Nawet nie chciała myśleć o tym, że jest za późno na cokolwiek, a co dopiero mówić o tym. Przy okazji zorientowała się, jak nieporadne okazują się jej działania.Szczegóły zadania... Pytanie Dylana było jak najbardziej trafne. I to wkurzało ją jeszcze bardziej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Śro 16:43, 07 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Wstał z sofy i przespacerował się do gramofonu. Przeczytał kilka informacji zawartych na odwrocie opakowań do płyt winylowych.

- Aha. - skinął głową, tasując w rękach kwadratowe, tekturowe pudełka. - Więc mamy niebezpieczną wędrówkę po dżungli... W środku nocy, w trakcie cholernej ulewy... No i gościa z pistoletem, którego trzeba będzie obezwładnić... Sporo tego, mała. - odwrócił się na pięcie i usiadł z powrotem na swoim miejscu.

Wyjął kolejne piwo ze zgrzewki (przytargał ją z baru w chwilę po tym, jak z mieszkania wymaszerowała rozzłoszczona Lynette) leżącej pod ławą.

- Pół miliona. Kiedy odstawią nas do domu. - obwieścił bez ogródek, kiedy puszka z piwa wydała z siebie donośne "tssss".

I to nie wszystko.

Spojrzał na Claude. Co takiego może sprawić największą trudność tej dziewczynie - osobie, która żywiła do niego pogardę, z trudem wymieniała z nim każde kolejne zdanie. Czego może żałować bardziej niż połowy miliona dolarów?

- I pocałunek. - dodał z uśmiechem. - Ale nie byle jaki. Prawdziwie Hollywoodzki pocałunek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 17:07, 07 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Na wzmiankę o pieniądzach przewróciła tylko oczyma. Nie przyjechała tutaj z ich powodu. Oddanie pół miliona nie stanowiło dla nie najmniejszego problemu. Ale wzmianka o pocałunku zaskoczyła ją tak bardzo, że butelka wypadła jej z rąk. Szybko się po nią schyliła, nie na tyle szybko, żeby na podłogę nie wylało się część zawartości. Zignorowała nawet fakt, że nie otrzymała odpowiedzi na pytanie, co z Patsy'm. Claude popatrzyła na Dylana szeroko otwartymi oczami.

- Pół miliona i pocałunek? Odbiło ci?

Jakkolwiek absurdalne to było, analizowała wszystkie za i przeciw. Wyobraziła sobie, że wychodzi bez słowa, a potem się okazuje, że naprawdę potrzebuje pomocy Dylana i musi tu wrócić. Zrobiło jej się niedobrze. Zaklęła szpetnie w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Śro 17:13, 07 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Już dawno temu, mała. - odparł od niechcenia.

Elton położył pysk na jego kolanach i zastrzygł uszami. Przez moment mogłoby się wydać, że doskonale wie o czym mowa i bardzo interesuje go dalszy przebieg zdarzeń. Tylko przez moment - bowiem już po chwili powrócił do przerwanej drzemki.

- Mh? - Dylan poruszył się lekko, zirytowany ciszą, która - w jego mniemaniu - trwała już zbyt długo. - Czekasz aż coś powiem? No cóż... Zarzucamy płaszcze, robimy kanapki i ruszamy w dżunglę, albo wychodzisz i szukasz kogoś kto zrobi to z dobrego serca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 17:32, 07 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zamknęła oczy, starając się uspokoić. Co teraz zrobisz? No, Claude. Co ma dla ciebie jaką wartość? Myśli szybko, bo ten sukinsyn raczej nie da ci dużo czasu. Zasłoniła twarz dłońmi, nadgarstki wcisnęła w oczodoły. Przez chwilę zbierała myśli.

- Zgoda. - powiedziała głucho.

Poszła do swojego pokoju po kurtkę, założyła ja wracając. Zmieniła też buty na bardziej wytrzymałe niż trampki.

- Wydaje mi się, że poszli na południe. To prosta droga od drewutni do dżungli. Nieznajomy gość chyba nie ryzykowałby trasy w inną stronę. Jakby nie było nie zdołałby przejść wśród domków niezauważony, mierząc z broni do skrępowanego człowieka. Chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Śro 17:44, 07 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Na słowa dziewczyny zebrał się z sofy i poczynił potrzebne przygotowania w zakresie wyprawie. Można powiedzieć, że nabierał w tym pewnej wprawy. Zabrał ze sobą latarkę, kilka paczek baterii, suchary, parę butelek wody i whisky. Następnie narzucił na siebie płaszcz, napełnił miskę Eltona i wkroczył do salonu.

- Pada deszcz, mała. - przypomniał. - W tych okolicznościach nie pomogłoby nam nawet, gdyby Jacob przybrał rozmiary słonia i świecił na różowo. - westchnął, widząc w jakim stroju Claude zamierza podjąć się wędrówki przez zarośla. - Nowicjuszka w zabawie z cyklu "Tarzan zwiedza świat", co? - wyjął z plecaka jeden z granatowych płaszczy przeciwdeszczowych i rzucił nim w dziewczynę. - Załóż to. Zabrałem je na wyspę we własnym zakresie.

Wolnym krokiem podążył w stronę drzwi wejściowych, gasząc za sobą światło w salonie i przedpokoju.

- No to w drogę. - mruknął, przepuszczają Claude przodem.

[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Śro 17:53, 07 Kwi 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Podziękowałabym ci, ale za płaszcz pewnie też sobie policzysz. - mruknęła.

Narzuciła na siebie płaszcz i wyszła na werandę. Mrok i deszcz raczej nie zachęcały do nocnych spacerów. Westchnęła. Przypomniała sobie, że Dylan dopiero rano wrócił z dżungli. I w jakim był wtedy stanie.

Złego licho nie weźmie.

[placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 23:51, 08 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień: 9

Nieoczekiwanie burza zaczęła słabnąć. Wyglądało na to, że pogoda na wyspie zazwyczaj zmieniała się bardzo gwałtownie. Słońce z łatwością przedzierało się przez resztki chmur. Temperatura podniosła się o kilkanaście stopni, racząc mieszkańców Ras-Shamra gorącym porankiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 14:06, 15 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ostatnie promienie słońca znikły za horyzontem. Porywisty wiatr przygnał na niebo chmury, zza których tylko czasami wyglądał sierp księżyca. Zaczęło robić się chłodno, a ludzie mieli dziwne, niejasne poczucie, że to nie tylko efekt spadku temperatury. Wiadomość o śmierci Tanga jeszcze nie do wszystkich dotarła, ale w sercach tych, którzy byli jej świadkiem zagościł nieokreślony smutek. Noc zapowiadała się spokojnie, aczkolwiek w powietrzu dało się wyczuć posmak grozy.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pon 20:39, 19 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień: 10

Pierwsze promienie słońca rozjaśniły noc. Poranna mgła opadła na wyspę. Mimo wszystko dzień zapowiadał się ciepło, aczkolwiek pochmurno.

W miasteczku domek z numerem 3 reprezentował sobą już tylko zgliszcza. Po wybuchu zdezorientowani uczestnicy White Raven nie zmrużyli już oka. Niektórzy plątali się po placyku, próbując się zorientować co tak właściwie się stało. Inni – zatrzasnęli się we własnych mieszkaniach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Pon 20:55, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 9:48, 25 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czas płynął nieubłaganie, wciągając słońce coraz wyżej nieba. Chmury znikły, rozgonione przez oceaniczne wiatry, a mieszkańcy wyspy mogli podziwiać błękit czystego nieba. Nastało południe.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 21:35, 29 Kwi 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ostatnie promienie słońca topiły się w oceanie. Rozgwieżdżone niebo wydawało się zapowiadać spokojną noc, ale czy taka miała być w istocie?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 8:50, 02 Maj 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień: 11

Poranek przywitał mieszkańców wyspy ciepłymi promieniami słońca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 1:16, 09 Maj 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Południe nastało szybciej, niż można się było tego spodziewać. Wyspa zdawała się rządzić swoim własnym poczuciem czasu. Ciężkie chmury zawisły nad niebem, zwiastując deszcz.

Pantera czmychnęła w zarośla. Nikomu nic się nie stało, jednakże nie był to pocieszający fakt. Mieszkańcy czuli się jeszcze bardziej zaniepokojeni. Nie dość, że wrażenia odnośnie do morderstw nadal były nad wyraz świeże, to jeszcze to zwierzę… Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 14 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin