www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie - Dylan, Patsy, Claude
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patsy
Moderator
PostWysłany: Nie 1:41, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Zaciągnął się papierosem. Tępo wpatrywał się w ścianę, a przez głowę przelatywało mu tysiące myśli, w końcu zaczęły one przybierać określony kształt. Sophia koncentrował się tylko na niej Spodobałoby się jej tutaj pomyślał ładnie tutaj...k****a Pat weź się w garść, ten pociąg odjechał, trzeba zacząć działać tutajZgasił papierosa i podszedł do łóżka. Otworzył swoją torbę i wydobył swój dres. Zrzucił kurtkę i cisnął ją na łóżko. Tam też powędrowały spodnie. Przebrał się i postanowił trochę się porozglądać po miasteczku. Wyszedł z pokoju i poszedł w stronę drzwi
-Wychodzę- rzucił do sbulokatorów i wyszedł z domku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 1:53, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- A więc czeka cię siedem lat nieszczęścia. - zażartowała. - Gdyby przytrafiła ci się jeszcze tego typu drobnostka, jestem pod ręką.
Odwróciła się i oparła łokciami o blat. Otwarta kuchnia. Świetnie. Jak w domu. Lubiła przy gotowaniu widzieć, co dzieje się w pobliżu. Rozejrzała się.
- Ładnie tu. - mruknęła z rozmarzeniem. Ze swojego pokoju wyszedł Patsy, rzucając tylko, że wychodzi i już go nie było.
- To miejsce aż się prosi, by się w nim rozgościć, a ten... - pokręciła głową z uśmiechem. Westchnęła i podeszła do swojej walizki. Zerknęła na Dylana. - W każdym razie ja się będę gościć. Do zobaczenia później.
Skierowała się do jednej z wolnych sypialni. Po drodze podrapała Eltona za uchem. Chwilę później zatrzasnęła za sobą drzwi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Nie 1:53, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Nie 13:09, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Wrócił dość późno, wszyscy już spali, albo udawali, że to robią. Wszedł do swojej sypialni i błyskawicznie położył się spać.
Gdy się obudził, był już ranek. Do jego uszu dobiegły odgłosy na zewnątrz. Ubrał się i wyszedł z domku.
[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 22:34, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Obudziła się z bólem głowy. Dźwigając się z łóżka, otarła wolno oczy, krzywiąc przy tym usta. Była we wczorajszym ubraniu, na podłodze leżał notatnik od Guido, rozbebeszona walizka walała się obok, a wszystkie ciuchy rozrzucone po pokoju. Westchnęła. Zdecydowanie wczoraj nie mogła się ogarnąć. Czuła się źle w nowym miejscu. Czuła się źle na wyspie. Chyba muszę się przyzwyczaić... Zaczęła porządkować swoje rzeczy, a gdy się z tym uporała wzięła parę kosmetyków i poszła do łazienki wziąć prysznic. Wydawało się, że w domku nikogo nie ma. Doprowadziła się do porządku, przebrała w czarne getry i szarą tunikę. Na nogi wsunęła czarne baletki.

- Cóż, czas cię poznać wyspo - powiedziała do siebie bez entuzjazmu, mając nadzieję, że się nie zgubi.

[placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pon 15:54, 15 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zatrzasnęła za sobą drzwi, oparła się o nie i zjechała do pozycji siedzącej. Kiedy Tang już jej wszystko opowiedział, po prostu odwróciła się na pięcie i na sztywnych nogach zwróciła się w stronę domku. Po drodze ściągnęła ubrudzony bucik, bez namysłu cisnęła go... Nawet nie wiedziała gdzie. Chciała się go po prostu pozbyć. Teraz, siedząc na podłodze, przypatrywała się przez chwilę swojej jednej nagiej stopie.
- Naprawdę lubiłam te baleriny - szepnęła głucho, tylko to jej przychodziło do głowy.
Brzmienie własnego głosu nieco ją uspokoiło. Zaczęła oddychać miarowo. Podniosła się, włosy przeczesała palcami, odgarnęła do tyłu. W kuchni zrobiła sobie mocną herbatę, po czym ściągnęła drugi but i wyrzuciła do kosza.
Usiadła na kanapie, trzymając kubek w obu dłoniach. Musi być jakieś wytłumaczenie. To nieprawdopodobne, żeby ktoś z nas tak nagle zniknął, a jedyny ślad jaki po nim pozostał to pozytywka i kosmyk włosów. To po prostu część projektu. Zdecydowanie. Próbowała przekonać samą siebie, udając przy tym, że jej się to udaje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pon 21:25, 15 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Myśli niemal rozsadzały jej czaszkę. Chciała nie myśleć o tym, co się wydarzyła, ani o tym, co jeszcze może się wydarzyć przez... Rok! Ugrzęźliśmy tu na rok! - myślała przerażona. Upiła łyk herbaty i skrzywiła się. Zimna. Spróbowała się poruszyć, a po ciele przeszły jej miliony mrówek. Jak długo tak siedziała? W pustym domu. Katując się coraz bardziej czarnymi - i coraz bardziej abstrakcyjnymi - myślami. Do diabła. Nie wytrzymam tu sama.
Wylała zawartość kubka do zlewu. Szybko wsunęła na nogi trampki. Po kilku minutach dom był tak samo cichy i opustoszały, jak o poranku.

[Placyk]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Pon 23:27, 15 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Władował się do mieszkania, wchłonął pół butelki wody mineralnej, odgonił od siebie Eltona i jak stał padł na sofę w salonie, wlepiając spojrzenie w sufit.
Zbyt dużo wrażeń jak na jeden dzień.
Husky trącił pyskiem jego zwisającą rękę.
- Nie teraz, Elton... Nie dzisiaj... Nie przez najbliższe 6 dni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Wto 1:07, 16 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tymczasem za oknem zapadła noc.

Dylan: 180 XP


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Wto 11:41, 16 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Gdy wchodziła na werandę, czuła się jakby miała na nogach betonowe buty. Była wyczerpana minionym dniem. Nic nie wydawało się takie, na jakie wygląda. Myślała, że zacznie wszystkich podejrzewać, a tymczasem pragnęła tylko towarzystwa. Ktoś z uczestników projektu mógł być psychopatą, ale nie docierało to jeszcze do niej. Oparła głowę o drzwi, a dłoń na klamce. Westchnęła. Rzeczywiście jest fajnie - pomyślała z ironią i weszła do domku.
Elton nadstawił uszu, ale nie zareagował. Dylan leżał na sofie, wyglądał jakby spał. Albo jakby umarł. Powlokła się do swojego pokoju, a po chwili wróciła z kocem w dłoniach. Zawahała się. Nie przesadzaj, Claude. - skarciła się w myślach. Ostatecznie położyła koc na oparciu i nachyliła się lekko.
- To na wszelki wypadek. - szepnęła, chociaż wiedziała, że nie słyszy. A nawet jeśli, to pewnie by nie zareagował.

Poszła do siebie do pokoju i rzuciła się na łóżko. W brzuchu jej burczało. Nie miała już sił na kolację.
- Coś czuję, że tej nocy też się nie wyśpię. - zamknęła oczy, bez większej nadziei na sen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Wto 12:07, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Wto 12:17, 16 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob stanął przed drzwiami i załomotał. W oknach, co prawda, nie paliło się żadne światło, ale dla Jacoba nie było to żadnym problemem.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Wto 12:29, 16 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Podniosła się gwałtownie na dźwięk walenia do drzwi. Przez chwilę serce szalało jej w piersi jak oszalałe. W końcu weszła na palcach do saloniku. Dylan nadal leżał. Skrzywiła się.
- Nie wierzę, że śpisz. Po prostu nie wierzę. - mruknęła całkiem głośno.
Pukanie powtórzyło się. Podeszła do drzwi i drżącą ręką ujęła klamkę.
- Mam nadzieję, że w razie czego będziecie mnie ratować. Mimo wszystko. - rzuciła przez ramię do Dylana i Eltona, po czym otworzyła.

Uniosła brwi. Przed nią stał facet, z którym przesiedziała popołudnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Wto 12:31, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Wto 12:35, 16 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Panna Milutka wyglądała na nieco zaskoczoną jego obecnością. Cóż, w tych okolicznościach, sam był bardzo zaskoczony.

Wiatr załopotał jego długim płaszczem z demobilu.

- Przeszkadzam? - mruknął. Czuł się bardzo niezręcznie, tak jakby wieki minęły odkąd po raz ostatni odezwał się do osoby przeciwnej płci, tym bardziej w tak młodym wieku. - Jeśli nie śpisz... - wymamrotał. - Jeśli się nudzisz, wskakuj w jakieś mocniejsze ciuchy. Mam pomysł na krótką, nocną wycieczkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Wto 12:35, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Wto 12:52, 16 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Otworzyła szerzej oczy. Już pierwszego dnia zaginęła jedna osoba, a Claude wlazła prawdopodobnie w jej krew. Potem siedziała w milczeniu z tym dziwnym kolesiem, a teraz on zaprasza ją na "nocną wycieczkę"? Claude! Nie rób tego! - tym razem w głowie odezwał się głos Guido. Wiem. - odpowiedziała w myślach i odsunęła się, wykonując zapraszający gest ręką.
- Wejdź. - uśmiechnęła się. Facet był wyraźnie zakłopotany. - Usiądź sobie gdzieś. A ja się przebiorę.
Jesteś głupia! Głupia! - krzyczała na siebie w myślach głosem Guido - Nawet o nic nie pytasz. Zachowujesz się jak naiwne dziecko, Claude! A jeśli cię zabije? Och, daj już spokój.
- Dylanem się nie przejmuj. - kiwnęła głową w stronę sofy. - Jest... eee... chyba zmęczony. Zaraz wracam.
Zniknęła za drzwiami pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Wto 13:04, 16 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob zawahał się w progu, ale ostatecznie podążył za Panną Milutką, której reakcja przeszła jego najśmielsze oczekiwania.

Zobaczył wnętrze domku praktycznie w niczym nie różniące się od jego własnego. Niepasującym elementem scenerii był śpiący na sofie mężczyzna, którego Jacob widział już wcześniej, chyba w samolocie. W samym nieznajomym nie było nic dziwnego, ale uwagę Jacoba przykuł stan jego ubrania: koszula oblepiona pajęczynami, podeszwy butów do których wczepiły się małe gałązki, ubłocone nogawki spodni.

Ten chyba też lubi przechadzki... - pomyślał czekając, aż Caroline... Cholera, Claude, przebierze się. Nie wszedł głębiej do pomieszczenia, po prostu oparł się o framugę drzwi.

Jego twarz była pochmurna.

Ta noc może być całkiem ciekawa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Wto 13:15, 16 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy wyszła z pokoju, miała na sobie jeansy i bluzę z kapturem. Zdążyła przemyśleć tę sytuację. I po stokroć nazwać siebie głupią i jeszcze paroma innymi słowami, które trudno byłoby uznać za ładne. Ręce trzymała za sobą.
- Skąd właściwie pomysł na przechadzkę? I to po dżungli. - spytała wolno. - Właściwie cię nie znam. Mam jakąś gwarancję, że nic mi nie zrobisz?
Obserwowała go, ale nie potrafiła określić o czym myśli. To ją trochę przeraziło.
- Jak się właściwie nazywasz?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
Strona 2 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin