Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atena
|
Wysłany:
Śro 22:24, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 513 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Okręciwszy wokół kostek rzemyki bucików na płaskiej podeszwie
zupełnie nie zwracając na zebrany w holu tłumek nałożyła pasek teczki na
ramię, ścisnęła w dłoni uchwyt walizki i prostując się z głośnym westchnięciem ruszyła w stronę recepcji.
Trzeba poinformować ich o rozbitej szybie
Atena próbując w głowie ułożyć tekst którym wytłumaczyłaby zaistniała
sytuację podeszła do kontuaru i odkaszlnęła specjalnie chcąc by recepcjonistka z nosem utkwionym w ekranie monitora zwróciła na nią uwagę.
- Tak? - zapytała z uśmiechem przyklejonym do twarzy, wydającym się malarce niezwykle sztucznym, i wlepiła w nią spojrzenie.
- Wczoraj... ekhem... zostawiłam w nocy otwarte drzwi od balkonu i chyba wiatr musiał nimi mocno trzasnąć bo obudził mnie trzask wylatujących z ram szyb - powiedziała zająknąwszy się trochę lecz opanowawszy w końcu skończyła szybko jakby chcąc się pozbyć ciężaru kłamstwa który musiała wygłosić.
Widząc chwilowe zdziwienie recepcjonistki po czym słysząc
zapewnienie że nie ma się czym martwić odeszła na bok i przysiadła na
fotelu obok nieznajomego czarnoskórego, odzianego w garnitur mężczyzny.
Nie mając nastroju na przyglądanie się ludziom oparła o kolana czarną,
wielką teczkę i spojrzała w drzwi wyjściowe zupełnie nie zdając sobie sprawy z obecności obok kogoś ważnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:24, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Roześmiał się na ostatnią uwagę.
-W sumie nie wiem co o tym myśleć- powiedział - różnie bywa, czasem człowiek świruje pod wpływem czegoś, kogoś jakkolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Śro 22:25, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen usłyszawszy pytanie Carrie odpowiedziała.
- Dziewczyny! Macie trudne zadaie do zrobienia. Jeśli zdobędziecie łoże, trudnego do zdobycia Ryana, dopłacimy wam 2mln więcej. - Rozesmiała się i przyjeła już więcej powagi, gdy Lynn odpowiedziała.
- Myślę, że przyślą kogoś, z mocną osobowością. TEN mężczyzna, nadawalby się do tego. Swoją drogą, jestem ciekawa ile będzie mediów na lotnisku. Wiecie ile ludzi śledzi losy tego projektu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:28, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
- Cholera!
Zerwała się z łóżka. Czy to możliwe, ze ponownie zasnęła? Na wszystkich bogów Opimpu! Która jest godzina! Jeśli się spóźnię na ten samolot to sama sobie dam takiego kopniaka, że przez rok nie usiądę na tyłku!
Pobiegła do łazienki.
- Cholera!
Spojrzała w lustro i aż odskoczyła, przerażona tym, co zobaczyła. Rumiana, rozespana twarz z odgniecioną fakturą flanelowego ręcznika na prawym policzku, włosy w tak totalnym nieładzie, że aż szkoda gadać...
Szarpnęła swój T-shirt chcąc go szybko z siebie ściągnąć i usłyszała trzask pękających szwów.
- Cholera!
Spanikowana, zaczęła się szarpać z opornym materiałem i po chwili stała, półnaga, rozczochrana, niczym jakaś pogańska boginka podczas szalonego, erotycznego rytuału.
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Cholera... - jęknęła i chwyciła wiszący na ściennym uchwycie ręcznik. Uchwyt pękł z trzaskiem, a połamane kawałki plastiku rozerwały ręcznik.
Stała tak przez chwilę, trzymając w ręku dwa niewielkie kawałki ręcznikowego materiału, póki pukanie nie rozległo się ponownie, tym razem nieco bardziej natarczywie.
- Cholera...
Podbiegła do drzwi i oparła się o nie plecami. Może i byłam striptizerką, może i tańczyłam półnago dla śliniących się, lubieżnych factów. Ale zawsze miałam ułożoną fryzurę i piękny makijaż.
- Czego?! - wrzasnęła.
- Panno Johnson, uczestnicy eksperymentu "White Raven" gromadzą się już w hollu, a polecono nam byśmy przypilnowali, żeby wszyscy trafili...
- Przecież już wychodzę! - wrzasnęła wściekle.
- Jest pani pewna, że nie potrzebuje pomocy przy pakowaniu?
- Czy ja wyglądam na potrzebującą pomocy?! - jej wzrok padł na lustrzane drzwi szafy i na swoje w nich odbicie. Zamknęła oczy. Wolała tego nie widzieć.
- Chciałbym tylko przypomnieć, że w recepcji czeka na panią zamówiony telefon.
- Odbiorę go jak tylko zejdę - odparła, już spokojniej. - Jeśli zejdę - dodała już ciszej, do siebie.
- W takim razie czekamy - usłyszała przytłumiony dźwięk oddalających się kroków i zapanowała cisza.
Jen niczym spłoszona łania dopadła do swojej walizki i wyciągnęła z niej pierwszy ciuch, który wpadł jej do ręki.
Błękitna, delikatna sukienka na ramiączkach.
- Cholera... - jęknęła zrozpaczona.
Sukienka miała przynajmniej tą zaletę, że nie trzeba było poświęcić zbyt wiele czas una jej ubranie.
BUTY!!!
Przecież nie mogła ubrać do niej adidasów!
Szybkie przetrząsanie torby zakończyło się odnalezieniem w miarę pasujących fasonem i kolorystyką pantofelków.
Łazienka.
Te włosy... ogolić na łyso?
Niewiele myśląc wsadziła głowę pod prysznic i odkręciła wodę. Mokre włosy szybko przetarła rozerwanymi kawałkami ręcznika, i wilgotne jeszcze spięła w dwa kucyki.
Odetchnęła głęboko i spojrzała w lustro.
- Dasz radę - powiedziała sama do siebie.
- Dam radę - odpowiedziała samej sobie.
Chwyciła walizkę, złapała klucze i po chwili już zjeżdżała windą do hollu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:30, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Jego wzrok błądził po osobach, z którymi najprawdopodobniej przyjdzie mu spędzić cały rok. Choć minęła zaledwie chwila od jego wejścia, on zdołał spostrzec czarnoskórego mężczyznę, siedzącego w fotelu.
On czeka na coś. Zbieraj stary dupę, bierz Turka i spadaj stąd.
Nagle poczuł strach przed tym jednym człowiekiem w całym holu. Pewnie zaraz byłby wstał i uciekł na zasadzie "im dalej, tym lepiej". Nie zrobił tego jednak. Podszedł do sprawy bardziej realistycznie.
Mam dylemat. Zostać tutaj i dać się pożreć żywcem temu kanibalowi z teczką, albo uciec do Waynesville - do domu, miejsca które straciło swój "bezpieczny" status dawno temu. Poza tym teraz akurat jest to miejsce, w którym policja bardzo chętnie by mnie chciała zobaczyć.
Został więc, przenosząc swój wzrok na innych. Zaniechał tego jednak, wbił swój wzrok w sufit czekając na jakiś znak od otoczenia. Przymknął oczy.
Och, niechże już ktoś powie co ma do powiedzenia. Niech to zrobi szybko i lećmy. Byle dalej stąd, byle dalej od mojego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Fat T
|
Wysłany:
Śro 22:31, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ja tam uważam, że nie jestem normalnym człowiekiem, ale to według mnie pozytywna cecha.
Cholera, jeszcze tylko chwila
- Myślisz ze boy przyniesie nasze walizki? Czy muszę wrócić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 22:32, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Spoglądał na hol. Zaczęło się w nim roić od ludzi z identyfikatorami na szyjach. Wstał z fotela, poprawiając garnitur. Podszedł do grupy.
-Witam- powiedział, jego głos był spokojny i opanowany lecz biła z niego niezwykła charyzma - moim zadaniem jest przygotować was do opuszczenia hotelu- otworzył teczkę- nastąpiła drobna korekta planów, o waszym wylocie nie będzie wiedział nikt poza personelem samolotu- jego twarz nie zdradzała żadnych emocji - na lotnisko dostaniecie się jednym z tych samochodów - wskazał na stojące za nim, przed hotelem czarne terenowe wozy z przyciemnianymi szybami- w jednym z nich zmieści się 5 uczestników projektu- zrobił pauzę pozwalając im zapoznać się z informacjami - na zakończenie dodam, że w imieniu grupy "White Reven" dziękuję wszystkim i życzę powodzenia- nieznacznie skłonił głowę i wyszedł z hotelu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Śro 22:33, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Śro 22:34, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Ryan nie jest w moim typie, Carmen ja już was sobie połączyłam będziecie parą! – szturchnęła ramieniem koleżankę.
- Carmen, Lynn jedziemy razem! - podjęła decyzje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CarrieNixon dnia Śro 22:35, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Śro 22:36, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Carmen wyciągneła szybko z kieszeni identyfikator i założyła go na szyję, jak to mieli pozostali uczestnicy projektu. Gdy Tajemniczy mężczyzna skończył mówić pomyślała: Co? Mieliśmy dostać odpowiedzi na nurtujące nas pytania?
- Dziewczyny. Przespałam chyba chwilę, na zadawanie pytań. - Z nie dowierzeniem spojrzala na stojące obok niej Lynn i Carrie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Game Master Game Master
|
Wysłany:
Śro 22:37, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 1812 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Do hotelu weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zabrał głos
-Wasze bagaże zostaną dostarczone osobno. Należy wziąć ze sobą tylko bagaż podróżny- otworzył drzwi na ościerz - zapraszam do pojazdów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Śro 22:38, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Jenefer Johnson Miłościwie Wam Panująca
|
Wysłany:
Śro 22:38, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn
|
Niemal nie zatrzymując się oddała klucz, podpisała kartę hotelową i chwyciła pudełko z telefonem podetknięte jej przez recepcjonistę. W biegu zapaliła papierosa i ruszyła w kierunku grupki ludzi, z których część już znała.
Nie słyszała dokładnie, co mówił mężczyzna pokazujący na podjeżdżające właśnie, półterenowe auta.
Cieszyła się tym, że zdążyła. Ruszyła za grupką uczestników projektu i podeszła do najbliższego samochodu. Kierowca na widok jej walizki zaczął oponować, mówiąc, że należy zabrać tylko podręczny bagaż.
- To właśnie jest mój podręczny bagaż! - wrzasnęła mu w twarz i robiąc tak wściekłą minę, że kierowca natychmiast przestał oponować, wgramoliła się do wozu ignorując pomoc kierowcy. Swoją walizeczkę postawiła tuż przy sobie.
Niech mnie ktoś spróbuje teraz ruszyć, to wydrapię mu ślepia- pomyślała i wyrzuciła niedopałek przez okno.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Śro 22:43, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Ryan Crower
|
Wysłany:
Śro 22:38, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan słysząc słowa mężczyzny powoli udał się na parking. Zostawił plecak jakimś facetom i wyszedł na zewnątrz. Zabrał tylko mały odpinany plecaczek. Wybrał ostatnie auto z kolumny. Usiadł na tylnej kanapie. Był wyczerpany.
- Daleko stąd do lotniska? - zapytał szofera.
Nie dostał odpowiedzi.
- Zresztą, wal się... Powiedział zdenedwowany. Kac dawał się we znaki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ryan Crower dnia Śro 22:40, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Śro 22:40, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Bagaż podróżny? - Spojrzała na Lynn, jakby się jej pytała co to jest. Sięgneła do torby i wyjeła zdjęcie, dolar pobrudzony szminką i sakiewkę z kamykami, a następnie schowała do obcisłych dzinsów. Pomyślała o swojej zgubionej torebce. Ciekawe kto teraz ją nosi
- To będzie chyba mój bagaż podróżny. - Wyprostowała się i uśmiechnęła z irytacją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Emma Navison
|
Wysłany:
Śro 22:41, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
"... otwarte drzwi od balkonu i chyba wiatr musiał nimi mocno trzasnąć bo obudził mnie trzask wylatujących z ram szyb" Jakie to zabawne, że wiatr może mieć taką siłę - pomyślała przyglądając się kobiecie, która przed chwilą, te kłamstwa przekazała recepcjonistce... Rozejrzała się w około, zauważyła jakaś młodą dziewczynę wychodzącą z windy w mokrych włosach, związanych w kucyk, faceta przyglądającemu się swoim butom. Ktoś tutaj jest bardzo niecierpliwy. Chyba znalazłam kogoś, kto nie jedzie na tą wyspę z powodu pieniędzy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:41, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Stał jakby oberwał kopniaka w twarz
nosz kur...
-T- zagadał - czy oni sobie robią z nas pieprzone jaja?! - krzyknął - cała noc, rano miały być odpowiedzi a tu wysłali jakiegoś zasranego asfalta! 0 krzyknął i zaczął mocno gestykulować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Śro 22:41, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
|