Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Śro 22:01, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-..arrie – uśmiech zszedł z jej twarzy – masz na myśli tą wyspę i White Raven?
Carrie nie wiedziała czego ma się spodziewać, jej wzrok przyciągnął dobrze zbudowany mężczyzna, na kolanach trzymał jakąś teczkę. Może to na niego czekamy? Zadała sobie pytanie w myślach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|
 |
Jacob Upper
|
Wysłany:
Śro 22:02, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Jacob od razu skierował się w stronę schodów. Nie lubił wind. Nie, nie cierpiał na klaustrofobię. Cierpiał na chroniczny wstręt przed bliskim towarzystwem nieznanych sobie osób. Ci chyba również nie byliby zadowoleni z jego obecności w metalowej klatce. A już na pewno nie ta ciemnowłosa dziewczyna, którą zobaczył na korytarzu.
Chyba nie tylko ja spędziłem ciekawą noc - przemknęło mu przez myśl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 22:02, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn spojrzała na swoje odbicie w lustrze.
Szara, zmęczona twarz.
Zrobiła delikatny makijaż i zebrała włosy w kucyk. Ubrania wyrzuciła do kosza. Nie chciała mieć niczego. co miała na sobie ubiegłej noc. Wyjątek zrobiła dla cienkiej, drewnianej bransoletki. Dziewczyna z czułością przejechała palcami po przymocowanych do nich zawieszek i uśmiechnęła się mimowolnie.
Będzie dobrze.
Wyszła z łazienki i przywołała windę. W holu powoli zaczęli zbierać się ludzie, prawdopodobnie uczestnicy projektu, ale jeszcze nie było tłoku. Zresztą, jakby tłok na tak dużej powierzchni był w ogóle możliwy. Lynn pogrążona w rozmyślaniach ocknęła się dopiero, gdy nieomal nie potrąciła stojącej przed nią kobiety. Podniosła głowę, chcąc rzucić krótkie przeprosiny i zobaczyła swoją wczorajszą, a raczej dzisiejszą współlokatorkę.
- Carmen - powiedziała nieco zaskoczona. Nie myślała, ze spotka ją tak wcześnie - Jak się czujesz po dzisiejszej nocy? - zapytała głupio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Śro 22:03, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Przepraszam Carrie, miałam szaloną noc. - Wytłumaczyła się Carmen. I przyjrzała bliżej twarzy nowej znajomej. Wyglądała na uczciwą i dobrą dziewczynę.
- Na kogo tak patrzysz? - Obejrzała się i spojrzała na tajemniczego mężczyznę. Tryskała wręcz z niego tajemniczość. Wytrąciło ją z zamyślenia lekkie szturchnięcie. Odwróciła się w stronę.. Lynn.
- Hej Lynn! - Jak mogłaś mi ukraść jeden z kamieni? Po co Ci on? Ciągle zadawała sobie to pytanie w myślach. Daj spokój Cam. Nie mozesz od samego początku zdobywać wrogów.
- Dość interesująco. Sama coś o tym wiesz. - uśmiechnęła się.
- Już lepiej się czujesz? - uśmiechnęła się gorzko.
- Oh przepraszam. Znacie się już? - Spytała się Carrie i Lynn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Śro 22:09, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
Peter Edwards Zakładnik
|
Wysłany:
Śro 22:04, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
|
Na pierwszy rzut oka żebrak. Stare i brudne łachmany śmierdzące moczem, nieogolona twarz z workami pod oczami. Włosy brudne, w nieładzie. W jednej ręce menel trzymał klatkę transportową dla zwierząt, gdzie od jakiegoś czasu miotał się jego kot. Spokojnie Turecki. Jeszcze trochę a Cię wypuszczę na wolność, wiesz przecież, że Cię kocham i nie pozwolę aby działa Ci się krzywda. To konieczne mendko. Pomyślał, mocniej zaciskając rękę na uchwycie. W drugiej zaś ręce w rytm jego chwiejnych kroków powiewała biała koperta. Na plecach niósł najzwyczajniejszy w świecie plecak dwudziestojednolatka wypełniony zaledwie paroma rzeczami.
W całym tym obrazie idącego menela nie pasowała jedynie twarz. Była zdecydowanie za młoda i z całą pewnością trzeźwa, choć naznaczona brakiem snu. Chłopak dotarł przed wejście do hotelu, przechodząc przez wiecznie ruchliwą ulicę.
- Rick, weź no tego obdartusa sprzed naszego hotelu. Wpuściliśmy już do środka o jednego za dużo.
- Thomasie, on miał identyfikator.
- Pieprzyć to. Pomyśl, jeśli firma straci na wizerunku, to my stracimy pracę. Módl się, aby on okazał się zwykłym pijakiem z delirką.
Peter doskonale słyszał rozmowę dwóch pracowników tego hotelu. Był na to przygotowany, choć jego twarz wyrażała udręczenie i niepewność. Nim Thomas podszedł do niego i zdołał cokolwiek do Petera rzec, ten już wyciągnął identyfikator, pokazując go zdezorientowanym pracownikom.
Nie mieli innego wyboru, musieli go wpuścić.
- Yyy, zapraszamy. Może Panu pomóc z... bagażem?
Na zaoferowaną przez Ricka pomoc, Peter odpowiedział jedynie ruchem głowy, wyrażającym sprzeciw. W chwilę potem pojawił się w holu. Zależało mu na tym, aby nie zwracać na siebie uwagi, lecz ze swoim wyglądem i zapachem... Stanął przy jednej ze ścian, zaraz na lewo od wejścia do budynku. Tam przycupnął i położył swoje rzeczy, obserwując zbierających się ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Peter Edwards dnia Śro 22:09, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Fat T
|
Wysłany:
Śro 22:07, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
T zwrócił uwagę, na czarnego mężczyznę siedzącego na fotelu. Szturchnął Patsy'ego i znaczącym spojrzeniem pokazał mężczyznę.
Pewnie na nas czeka, ale nie będę nic mówił, mamy identyfikatory, sam się do nas zwróci, cholera stary daj na luz
- Podejdziemy? - Zapytał Patsy'ego którego uważał za rozsądniejszego.
Wyjął jeszcze, jednego papierosa, poprawił czapkę i oparł się o ścianę, czekając co zrobi Patsy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Ryan Crower
|
Wysłany:
Śro 22:09, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Ryan pobiegł do swojego pokoju i szybko spakował swoje rzeczy. Nie było tego wiele, był minimalistą. Otworzył barek i wyjął z niego niedużą walizeczkę. Otwaorzył ją.
Jest. pomyślał patrząc na pistolet. Wrzucił go wraz z etui na dno plecaka.
Wybiegł z pomieszczenia nie zamykającjąc nawet drzwi. Na parterze zobaczył parę poznanych wczoraj osób. W tym stanie wolał jednak się im nie pokazywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Patsy Moderator
|
Wysłany:
Śro 22:09, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 901 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
-To pewnie element tej pieprzonej gry, zapomnij - powiedział - Jakkolwiek, poczekamy tutaj, aż coś się ruszy, powiedział i wyjął swoje papierosy z kurtki. Zgroza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patsy dnia Śro 22:10, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
Jacob Upper
|
Wysłany:
Śro 22:10, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
|
Ach, więc trzódka już się zebrała? Ten czarn... A, przepraszam, Afroamerykanin, wygląda mi na pasterza. Ciekawe, co ma do powiedzenia...
Jacob oparł się o poręcz i obserwował pozostałych, gromadzących się w holu budynku ludzi. Część wyglądała na zmizerniałych.
Podwójne martini i chodzą jak żywe trupy...
Jego uwagę przykuł potężny Murzyn w stroju dla którego Jacob miał tylko jedno określenie i z pewnością nie dałoby się tego określenia odszukać w szkolnym podręczniku.
Po prostu cudownie... - pomyślał Jacob i, by nie parsknąć ponurym śmiechem, odwrócił wzrok w stronę eleganckiego "pastucha", który ściskał swoją walizeczkę tak mocno, jakby zawierał w niej plany trzeciej wojny światowej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Emma Navison
|
Wysłany:
Śro 22:13, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Warto byłoby się już zbierać - pomyślała Emma. Zamknęła mały słowniczek angielsko - łaciński i grupy notatnik. Delikatnie,( jakby były to rzeczy najcenniejsze) włożyła je do toby. Zaścieliła byle jak łóżko, zasłoniła firanki i wyszła na hol.
Boże, niektórzy z nich są pazerni. Jadą tylko dla pieniędzy.
Jak na razie w żadnym z nich nie dostrzegłam, aby traktowali ten wyjazd jak przygodę. - pomyślała idąc prze hol.
Oparła się o ścianę, tuż przy schodach...
... Będę miała czas aby rozgryźć, każdego z nich, może znajdzie się wśród nich ktoś, kto mnie zrozumie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 22:13, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lynn widząc, że Carmen nie zamierza poruszać tematu kamienia również postanowiła dać spokój temu tematowi.
- Dziękuję, już lepiej. Teraz to wszystko wydaje mi się tak nierzeczywiste - odpowiedziała na pytanie dziewczyny - Nie, jeszcze nie miałyśmy okazji się poznać - odwróciła się w stronę Carrie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Fat T
|
Wysłany:
Śro 22:13, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
- Wiesz? Muszę rzucić te pieprzone fajki, to będzie moja ostatnia paczka, z okazji tego wyjazdu. - To zdanie wypowiedział z takim przekonaniem, jakby nie miał problemu z uzależnieniem.
Dam radę, nie ma sensu się truć.
- Nie wiem czemu, ale nie stresuję się jakoś tym lotem, w życiu widziałem już wiele, to będzie po prostu jeszcze jedna z rzeczy które mogę zaliczyć do nienormalnych. Ale czy ja jestem normalny? Zawsze uważałem, że nie ma ludzi normalnych. Są ci w zakładach psychiatrycznych i ci których po prostu jeszcze nie przebadali. Co o tym myślisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Carmen Hierro
|
Wysłany:
Śro 22:17, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 303 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- A więc. Lynn to jest Carrie, Carrie, poznaj Lynn. - Poznała ze sobą dziewczyny. - Mnie już znacie. - Na początku się lekko roześmiała a następnie przyjęła poważną postawę.
- A teraz dziewczyny, możecie mi zadawać pytania odnoście projektu. Co chcecie wiedzieć? - Sparodiowała przyszłego wysłannika projektu, który miał to objaśnić im wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
CarrieNixon
|
Wysłany:
Śro 22:22, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Kiedy dostaniemy alkohol i spotkamy seksownych tubylców - zaśmiała się Carrie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
Lynette
|
Wysłany:
Śro 22:22, 10 Mar 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
- Cześć - Lynn wyciągnęła rękę do Carrie pragnąc się przywitać. Wyszło jej to jakoś niezgrabnie i na policzki dziewczyny wpełzł rumieniec. Na szczęście żarty Carmen pozwoliły jej się nieco rozluźnić.
- Wyobraźcie sobie co się stanie, gdy 45 osób rzuci się na jednego człowieka zasypując go pytaniami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
|