www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Pub
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 74, 75, 76  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 15:01, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Uniosła brwi, gdy Jacob dał jej do zrozumienia, że powinna milczeć. Zastanawiała się dlaczego ma nikomu o tym nie mówić. Wzruszyła ramionami, postanowiła nie zadawać pytań. Dylanowi przecież też zaufała na ślepo. Podparła podbródek na ręce.
- Piję i zawracam ludziom głowy. - ziewnęła przeciągle, zasłaniając usta. - Bądź tak miły, panie Upper, i nalej mi jakiegoś rumu albo whisky z colą. Pół na pół.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 15:05, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

- Dowód proszę - powiedział Jacob nie wykazując żadnej chęci przyrządzania Claude drinka. - Nie obsługuję nieletnich.

A niech się poznają na moim cholernym poczuciu humoru. Jacob Upper... Wesołek nad wesołkami...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 15:24, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Dzięki za komplement. - uniosła lekko kąciki ust.
Nie wiedziała czy Jacob żartuje, ale nie miała ochoty na utarczki słowne. Zsunęła się z krzesła i obeszła bar, by wejść za ladę.
- Nieletni mogą się obsłużyć sami. - szukała wzrokiem rumu z nadzieją, że Jacob nie weźmie jej za wszarz i nie wyrzuci zza lady. - Miałam ciężki dzień. Najpierw ta sprawa z ciałem Daphne, potem... - urwała szybko, a po kilku sekundach dokończyła, modląc się, by nie było widać, że coś ukrywa. - Potem Dylan mnie zdenerwował. Chociaż ty nie rób mi problemów. Chyba na to zasłużyłam troszeczkę, co?
Sięgnęła po butelkę Bacardi i rozejrzała się za szklanką.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Claude Beaumarchais dnia Pią 15:26, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 15:38, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob stanowczym, ale łagodnym gestem odebrał jej butelkę i przystąpił do przyrządzania drinka. Postawił na barze płaską szklankę o grubym dnie, wrzucił do niej trzy kostki lodu, a potem wlał do środka czarne bacardi i colę. Rozejrzał się za ostatnim składnikiem

Mieszkamy pośrodku zasranej dżungli, a nie ma cytryny... - pomyślał z niedowierzaniem, podając Claude szklankę.

- Muszę postawić tu jakiś słoik na napiwki - powiedział cicho, siadając na krześle i odpalając papierosa. Curtis wciąż siedział w pobliżu i milczał, więc Jacob nie mógł porozmawiać z dziewczyną na osobności. A bardzo mu na tym zależało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Pią 15:39, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 15:57, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Zdecydowanie musisz. - odparła i roześmiała się.
Rozejrzała się za słomkami, a gdy je znalazła, sięgnęła po jedną i upiła spory łyk. Powoli zaczynała czuć się swobodnie. Przy Jacobie czuła się bezpiecznie. No, może nie "bezpiecznie", ale "bezpieczniej". Nadal był dla niej kimś, kogo nie potrafiła rozgryźć. I kogo się trochę bała. Ale Jacob stanowił zagrożenie znane i określone. Tak, w porównaniu z grasującym mordercą-widmo, przebywanie z Jacobem mogła nazwać bezpieczniejszym. Poza tym zaczynała go naprawdę lubić. Zdając sobie sprawę z tej małej sprzeczności, uśmiechnęła się z rurką w ustach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 16:08, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob wiercił się nie spokojnie na krześle, targany wątpliwościami. W końcu wypalił:

- Robiłem to kiedyś - ogarnął dłonią szereg butelek, kontuar i nalewak do piwa. - Pracowałem w takiej spelunie w Baltimore, dwa, może trzy miesiące. Ludzie myślą, że to ciekawa robota. Gówno prawda - odkaszlnął i splunął do zlewu. - Ci, którzy siadają przy ladzie nigdy nie mają nic interesującego do powiedzenia. To zwykłe ćmy barowe. A ćma - powiedział powoli, z nieokreślonym smutkiem - prędzej czy później zginie.

Nerwowo zaciągnął się papierosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Pią 16:09, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 16:25, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Oparła się łokciami o blat baru i zapatrzyła w drzwi wejściowe, sącząc drinka i słuchając Jacoba z uwagą. Gdy splunął do zlewu, zmarszczyła brwi. Jezu! Musisz to robić tak bezceremonialnie? Jednak nie skomentowała tego na głos.
- Ćmy zawsze ciągnie do zabójczego światła. Kuszą je złudzenia. - utkwiła wzrok w blacie i dokończyła już ciszej - Tacy właśnie jesteśmy?
Pokręciła przecząco głową. Zwykle tak robiła, gdy chciała odpędzić ponure myśli. Już dość! Spojrzała z uśmiechem na Jacoba.
- Kiedyś, jeszcze w szkole średniej, chciałam zostać barmanką. Ale mój brat stwierdził, że to nie robota dla mnie. - nieoczekiwanie dla samej siebie zmarszczyła brwi. - W ogóle dużo sądził na mój temat. I za mnie. - zaśmiała się. - Przez chwilę chciałam ci zaproponować pomoc. Niestety bardzo prawdopodobne jest to, że byłabym w tym naprawdę beznadziejna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 17:40, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

- Twój brat dobrze zrobił - Jacob zamknął na chwilę oczy. Przez jego umysł przewijała się taśma wspomnień, urwane kadry z podłymi knajpami w tle, pęknięte klisze bezsennych nocy, Philadelpia, Buffalo, Boston. I Camden. Tu taśma zerwała się, a Jacob ponownie spojrzał na Claude. - Musiałabyś pogadać z Patsym. Ja nie podejmuję decyzji. Ale... - urwał, niespodziewanie uśmiechając się do dziewczyny - to dobrze, że chcesz coś robić zamiast bezczynnie obijać tyłek. Może to i dobry pomysł.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob Upper dnia Pią 17:40, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 18:02, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zerknęła na niego spod oka i powiedziała nieco niewyraźnie, nie wypuszczając słomki z ust:
- Gdybym miała aparat, zrobiłabym ci zdjęcie, bo sama przestaję już wierzyć, że zobaczyłam jak się uśmiechasz. - zachichotała. - Chociaż to czyni cię jeszcze bardziej przerażającym.
Dopiero, gdy te słowa padły, zorientowała się, co właśnie powiedziała. Ściągnęła czapkę i spuściła głowę, pozwalając, by włosy opadły jej na twarz. Miała naiwną nadzieję, że zdoła ukryć zakłopotanie.
- A... a... - zająknęła się. - A jeśli chodzi o pracę w barze, to zastanowię się nad tym poważnie i w razie czego pogadam z kim trzeba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 18:42, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Uśmiech znikł z twarzy Jacoba tak szybko, jak się pojawił.
- Skoro wolisz tę wersję - mruknął, lecz w głębi duszy reakcją dziewczyny ubawił się doskonale - W tej robocie obowiązuje jedna zasada... Jeśli ktoś próbuje ci wejść na głowę, obijasz delikwentowi mordę. Albo wołasz mnie. Większość ludzi obecnych na tej wyspie chyba przywykło do luksusowych warunków. Nie wiem, czego się tu spodziewali... Pierdolonego Waldorf-Astoria?

A Claude? Ona jest inna tylko dlatego, że kogoś mi przypomina?

Pochylił się w stronę dziewczyny i szepnął jej prosto do ucha lodowatym tonem:

- To w dżungli zostaje między nami. Tam, na polanie... Czy ja coś mówiłem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Claude Beaumarchais
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Pią 19:19, 19 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Nie - odparła szeptem, nie podnosząc głowy. - I owszem. Wszystko zostanie między nami.
Odgarnęła włosy z twarzy i roześmiała się trochę sztucznie.
- Raczej nie wyobrażam sobie siebie w sytuacji, gdy obijam komuś, jak to ładnie ująłeś, mordę. - chciała zmienić temat. Skoro ma być siedliskiem tajemnic, to niech chociaż o nich zapomni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 19:31, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Jacob wiedział, że słowo "nie" ma bardzo wiele twarzy - to, wypowiedziane przez Claude, bardzo mu się nie spodobało. W gruncie rzeczy dalej nie wiedział, co właściwie przydarzyło się na polanie, Niewiele pamiętał. Ale biorąc pod uwagę fakt, w jakim stanie znajdował się po tej nocnej wycieczce, mogło zdarzyć się wiele.

- Jak chcesz - warknął. Claude właśnie rozkruszyła płaski fundament ich wzajemnego zaufania. Obojętne, czy kierował nią strach czy też inne motywy, nie mówiła mu prawdy. To zasługiwało na konsekwencje. Jakie? Jeszcze nie potrafił odpowiedzieć sobie na to pytanie. A jednak ciekawość była silniejsza od gniewu. - Może jeszcze zmienisz zdanie - powiedział, przechodząc na drugą stronę baru. Zachowanie Panny Nie-Milutkiej całkowicie odebrało mu ochotę do sterczenia w tym miejscu. Potrzebował odosobnienia. Ale najpierw musiał dokończyć guinessa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Curtis_Anderson
PostWysłany: Pią 19:37, 19 Mar 2010


Dołączył: 13 Mar 2010

Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Spojrzał na zegarek. Było już późno, a on sam czuł się wyczerpany. Dopił piwo i wstał od baru.
- Miłej nocy -Rzucił do siedzących wewnątrz i poszedł do swojego domku.

[Mieszkanie]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patsy
Moderator
PostWysłany: Pią 19:57, 19 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 901
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Wrócił do Pubu. Po całym dniu bezproduktywnych zajęć i obijania się postanowił wrócić do pracy
No Pat dawaj weź się w garść.
Wszedł do środka i omiótł pomieszczenie wzrokiem . Było dość sporo osób.
Trzeba kogoś dobrać do roboty - pomyślał. Stanął za ladą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jacob Upper
PostWysłany: Pią 21:11, 19 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

- Zmieniasz mnie - rzucił Jacob i dalej spokojnie sączył piwo.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 74, 75, 76  Następny
Strona 20 z 76

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin