www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Niewielka przychodnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 43, 44, 45  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shan
PostWysłany: Pon 22:00, 03 Maj 2010


Dołączył: 29 Kwi 2010

Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

- Czy tu jest jakaś obsługa?! - Krzyczała leżąc. - Mam nieodpartą ochotę na wielką filiżankę kawy... tylko proszę cztery ziarenka cukru. 2 ml mleka i żeby była pianka! Halo ktoś mnie słyszy! Ja chcę kawę! - Krzyczała oburzona... co za bezszczelnośc! Jej zachcianki powinny byc spełniane! - Ja chcę kawy! - Krzyczała leżąc. - Ja chcę kawy! - Zaczęła bic stopami o łóżko. - Przeżyłam szok należy mi się! - Co za bezszczelnośc! Co oni sobie myślą! Powiem wszystko tacie! On im zabierze tą całą wioskę! I ten głupi szpital też!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 22:03, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Atena? Nic-Ci-nie-jest?
Wymamrotał szybko, unosząc się lekko ponad posłaniem. Rzucił spojrzenie w stronę Curtisa, sprawiającego wrażenie nieobecnego. Obrzucił krótkim i badawczym wzrokiem kobietę, upewniając się że nic jej nie jest.
- Co tutaj robisz? O-on znowu zaatakował?
Powracanie do wczorajszych wydarzeń nie było najmilszą z możliwych opcji, ale musiał się upewnić. Znaczy zbudować solidne fundamenty pod uczucie paniki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Pon 22:15, 03 Maj 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zamknęła drzwi za sobą słysząc oburzenie panny z pokoju obok i pokręciła głową
najpierw tylko tym gestem odpowiadając chłopakowi
- Nie, przyniosłam tu z pomocą jednej osoby dziewczynę która prawdopodobnie
straciła przytomność za długo siedząc na słońcu - wyjaśniła mu podchodząc do jego łóżka.
- Co z Tobą? - zapytała cichym głosem jakby bojąc się że Curtis przy głośniejszym tonie
zareaguje wcinając się w rozmowę i zerknęła w jego stronę.
Przysiadła na łóżku na którym leżał wymęczony Peter i zlustrowała go zaniepokojonym
spojrzeniem wymuszając na twarzy blady uśmiech chcąc sobie jak i mu dodać trochę otuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 22:27, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Pamiętam, że wróciłem z Carmen do wioski i przeżyłem szok, widząc resztki swojego domu. A potem, a potem jakiś mężczyzna zaatakował mnie w biegu i wbił mi nóż w ramię. Co działo się później, nie pamiętam. Obudziłem się dopiero co.
Również ściszył głos.
- Jak to się stało, że mój domek wyparował w ciągu doby którą spędziłem poza wioską?
Również zignorował krzyki dziewczyny z sąsiedniego pokoju. Poznawał głos kobiety, niemiło go sobie kojarząc z wczorajszym wieczorem. Dręczyła go jedna myśl.
- M-myślę, że chciał mnie zabić. On, ten obcy facet. Chcę się stąd wynieść, jak tylko wstanę z łóżka. Tu nigdy nie było bezpiecznie. Poszukam tej chatki z obrazu, może tam mnie nikt nie znajdzie.
Rzekł wszystko niepewnym i nieco roztrzęsionym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Pon 22:39, 03 Maj 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Siedziała ze zwieszoną głową słuchając słów mężczyzny i nerwowo mnąc koniec swej koszulki.
Wiedziała że zaraz będzie musiała powiedzieć mu o odnalezieniu jego pamiętnika.
Będzie musiała się przyznać iż dużo przeczytała. Za dużo.
Znowu zaczęła klnąć na siebie, swoją głupotę i cholerną ciekawość która zawsze wplątuje
ją w jakieś kłopoty. A od dawna miała dość tłumaczenia się z błędów osobom które jej zaufały.

- Jaki zaś facet? - uniosła głowę widząc iż coś ją ominęło i zupełnie jest nie w temacie.
Kolejna osoba nastająca na ich życie to było dla niej za dużo.
Sama miała ochotę teraz zerwać się z miejsca i zbiec do dżungli by ukryć się gdzieś. Gdziekolwiek.
Gdy zaraz usłyszała o domku z obrazu pokręciła szybko głową łapiąc Petera za dłoń

- Nie sam, proszę - powiedziała nie puszczając jej i patrząc na chłopaka spojrzeniem
pełnym próśb i nadziei na to iż nie spróbuje On wyruszyć sam w tajemnicy przed nią.
Mieli już iść wczoraj a tak się wszystko każdemu potoczyło że malarka nawet czasem
o obrazie i chatce namalowanej na nim po prostu zapominała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 22:46, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Nie pójdę sam. Miałem zamiar iść z Tobą i Lynette oraz Carmen, ale...
...ale tak wiele się zmieniło pomiędzy mną a nią.
Spojrzał na Atenę, zauważając jej zawstydzoną i zmartwioną twarz.
- Nie wiem kto to był. Nie mam zielonego pojęcia kim jest ten ktoś, kto chciał, kto chciał mnie zadźgać. Wszystko w porządku?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Pon 22:54, 03 Maj 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Słysząc pytanie chłopaka puściła jego dłoń odsuwając swoje i tym razem zmieniając się
z nim rolami. Teraz Ona uciekała wzrokiem a On patrzył wyczekująco.
Tym razem to jej przyszło odpowiadanie szczerze na pytania Petera. Teraz wiedziała jak
się czuł będąc nakłaniany do tłumaczenia się i zwierzania z rzeczy o których nie chciał mówić.
Ugryzła się w język słysząc o Carmen i jej zabraniu z nimi. Nie podobał się malarce ten pomysł.
I nie zamierzała dopuszczać do jego realizacji. Nie chciała też w danej chwili ani pytać ani strofować
chłopaka iż ten zapewne zdradził dziewczynie tajemnicę o domku. Na razie nie.

- Znalazłam Twój pamiętnik... - odpowiedziała mu ciężko, czując jak fala gorąca uderza
w nią a Ona sama ma ochotę zapadnięcia się pod ziemię.
Była pewna iż Peter nie wybaczy jej tego iż zagłębiła się w jego treść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 23:03, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Co?
Zrobił się na twarzy czerwony jak burak od wstydu. Poczuł się jakby go ktoś wystawił nago na widok publiczny, a wszyscy widzowie zaczęli się z niego śmiać i szydzić. Zaniemówił, a chwilę później uciekł wzrokiem i odwrócił głowę w stronę okna. Był tak bardzo przerażony tym faktem, że aż lekko zaczął dygotać na łóżku. Gdyby siedział, na pewno obudziłby się w nim na nowo odruch kołysania się w przód i tył, taki sam jak mają autystyczne dzieci. Próbował coś powiedzieć, ale przez gardło nie przeszło mu żadne słowo.
Przeczytała? O mój Boże, przeczytała. Ona wie... Nie, nie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Pon 23:09, 03 Maj 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

- Przepraszam... - powiedziała cicho przecierając twarz dłońmi i westchnęła głęboko.
Przecież nie chciała by tak to się potoczyło. By mężczyzna miał żal do niej w rezultacie czego
odetnie od jej osoby całkowicie i nie będzie chciał mieć nic do czynienia.
Tak właśnie teraz się zachował co spowodowało iż wstała z łóżka ociężale i zerknęła na jego twarz

- Nie chciałam tego... na prawdę - próbowała się jakoś wytłumaczyć jednak nie wierząc
w skuteczność swych starań. Wiedziała że to był haniebny czyn i sama siebie za to ganiła.
Stanęła przy drzwiach nie wiedzac czy ma wyjść czy dalej się tłumaczyć.
Czekała na jakiś znak, gest, cokolwiek co by powiedziało jej co mężczyzna teraz o niej myśli
i czy woli żeby wyszła czy pozwala na jej zostanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 23:14, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Peter ukradkiem otarł ręką łzy wstydu napływające do jego oczu uparcie. Gdy kobieta przystanęła w progu, Peter nie odezwał się jeszcze przez chwilę, ale nie odwrócił głowy od okna.
- Jak dużo przeczytałaś?
Wychrypiał, odchrząkając aby nadać swojemu głosowi normalny ton.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Pon 23:26, 03 Maj 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Trzymała już dłoń na klamce gotowa otworzyć drzwi i zejść chłopakowi z oczu jeśli tylko chce.
Była pewna że do tego właśnie zaraz dojdzie. Jakże więc mile był zaskoczona jak zamiast
słowa "wynoś się" usłyszała pytanie. Odwróciła się od drzwi spojrzenie swych wielkich oczu
kierując na Petera i zastanawiając się jak określić przeczytaną ilość

- Dość... wystarczająco - przyznała się mimo że nie przeczytawszy całości jednak dowiadując
się tyle informacji ile było potrzebne do utworzenia sobie całości obrazu życia Petera.
Malarka przełknęła ciężko ślinę ledwo się powstrzymując by nie dodawać kolejnych słów przeprosin.
Nie potrzebne były one bo nawet ich milion nie wystarczyło by dziewczyna czuła iż
przeprosiła chłopaka tak jak mu się należało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 23:37, 03 Maj 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Nie mów... nikomu, proszę.
Usiadł powoli na łóżku, plecami do drzwi. Nic nie potrafił poradzić na to, że potrzebował pójść do toalety i to akurat w tej chwili.
- Zatem... wiesz już, kogo... zabiłem.
Powiedział cicho, nie potrafiąc ze wstydu spojrzeć w twarz Ateny. To było najgorsze uczucie, jakiego doświadczał w ciągu ostatnich paru miesięcy. A na dodatek z oczu płynęły mu łzy. To było upokarzające. Udał że zmierzwił sobie grzywkę zdrową ręką, tak naprawdę przecierając policzki. Z trudem wstał z łóżka i powoli odwrócił się do drzwi, patrząc wszędzie na boki, byle nie na kobietę. Boso ruszył powoli przed siebie, swoją rękę według instrukcji Anne zawieszając na temblaku, pomimo tego że nie była złamana.
- Ja...
Głos uwiązł mu w gardle na chwilę, gdy stanął obok Ateny.
- Muszę iść do toalety.
Gdy kobieta odsunęła się z przejścia, Peter powoli poczłapał w stronę łazienek.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sam
PostWysłany: Wto 12:55, 04 Maj 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Sam siedział w przychodni, na łóżku, opierając się o ścianę. Spoglądał na wszystkich. Ann, która nie już nie wyrabiała, pewnie miała dość, nie spała kilka nocy, ciągle kimś się zajmowała; nieprzytomny Peter, któremu ktoś przed chwilą wbił nóż; Atena, która właśnie przyszłą z jakąś blondyną. Było tam jeszcze kilka osób, byli przerażeni, bali się tego co przyniesie jutro, tyle przecież się już stało, tyle ofiar, mordercy.
Obłęd...
- Kurwa.. - szepnął pod nosem i westchnął głęboko, chociaż trudno było nazwać to westchnięciem, raczej taki jęk, jęk przegrania. Może.
Wtem blondyna zaczęła krzyczeć.
- Ja chcę kawy! - zachowywała się jak dziecko.
- Dziewczyno, do jasnej cholery! - krzyknął Sam, wszystko buzowało w nim, nerwy pomieszane z rezygnacją, gdzieś w to wmieszany strach - Ja pierdole! Przed chwilą o mało nie umarłaś! Tamtego kolesia ktoś chciał zadźgać! Tamten jest już martwy! Mnie postrzelono! Jedyna w tej, jebanej, wiosce doktor nie daje rady! Jeden dom jest już wysadzony, skąd wiesz czy jutro twój nie wyleci w powietrze! Tyle osób już nie żyje! Wszyscy się boją! Kurwa, nawet nie wiemy gdzie jesteśmy, czy ktoś po nas przyjedzie, czy w ogóle, kurwa, przeżyjemy!! A ty tu drzesz się, że chcesz kawę?! Bo ty chcesz?!
Ledwo widział przez łzy, patrzył się na nią, nie miał już żadnej nadziei, że cokolwiek będzie tak jak powinno, że cokolwiek będzie choć trochę normalnę.
Nie czekał nawet na jej reakcję, tylko odwrócił się i wyszedł.
Był brudny, nie spał już.. właściwie to nie wie jak dawno, tak samo jak nie wie jak dawno nie jadł.

[mieszkanko]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jazeera
PostWysłany: Wto 13:25, 04 Maj 2010


Dołączył: 01 Maj 2010

Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Annabell weszła do przychodni, mijając się ze zdenerwowanym, oburzonym mężczyzną. Była jeszcze bardziej spięta, zacisneła zęby i weszła dalej, gdzie zobaczyła naburmuszoną blondynkę leżącą na łóżku.
- Zrobisz mi kawę? - Spytała starając się przybrać uprzejmy ton, chodź Annabell dobrze widziała złość która kłębiła się w organiźmie dziewczyny. Pokiwała głową uśmiechając się delikatnie.
- Ja, zaraz wracam. - Wybąkała ciemnowłosa i wyszła z przychodni kierując się w stronę domku.

[mieszkanie]
// żeby nie był post pod postem Rolling Eyes


Jones wpadła do przychodni, idąc do łóżka przy którym leżała blondynka. Zawartość kawy którą niosła w filiżance, pomniejszyła się dwukrotnie, miała już całą poparzoną rękę od czarnego, gorącego napoju. Wręczyła gorącą filiżankę Shannon i usiadła na krzesełku wpatrując się w blondynkę która tak łapczywie spoglądała na kawę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jazeera dnia Wto 13:37, 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
shan
PostWysłany: Wto 14:25, 04 Maj 2010


Dołączył: 29 Kwi 2010

Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław

Shannon była wręcz oburzona zachowaniem Sama. Taki przystojny a taki... gburowaty... mój tatuś zabierze mu... eee coś mu zabierze!
Spojrzała na Annabell i z wdzięcznością wzięła od niej kawę.
- Mmm smakowita... bardzo ci dziękuje. - Rzekła uśmiechając się delikatnie. - Jestem Shannon... a ty? - Spojrzała na dziewczynę trzepocąc rzęsami. W głębi duszy zastanawiała się czy... czy aby na pewno dobrze potraktowała Atenę... no bo to chyba właśnie ona udzieliła jej pierwszej pomocy... tylko po czym? A ona? Ona potraktowała ją jak służkę... chyba powinna zrobic coś czego prawie nigdy nie robiła a jak już to po długim naleganiu ojca... najczęściej jeśli powiedziała już to komuś dostawała jakiś wypasiony prezent... ale może raz powinna kogoś przeprosic za darmo... spojrzała na siedzącą na krzesełku dziewczynę...
- Eeee tak właściwie to co mi się stało?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 43, 44, 45  Następny
Strona 17 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin