www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Placyk
Idź do strony 1, 2, 3 ... 66, 67, 68  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Pią 14:03, 05 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5




Resztki wolnej przestrzeni rozgospodarowano krótką, żwirową dróżką, wzdłuż której poustawiano niewielkie ławeczki. Postarano się również o skromny placyk zabaw - choć ten pełnił bardziej rolę ozdobniczą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Sob 21:36, 13 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Zatrzymała się na granicy miasteczka a lotniska czekając na wołającą za nią
Carrie zastanawiając się jak w życiu codziennym będzie się z nią współpracować.
W końcu mieszkanie pod jednym dachem to niejaka współpraca polegająca na
kompromisach z obu stron. Jakie będzie jej zdziwienie gdy dowie się o trzeciej
mieszkającej z nimi osobie.
- Padam z nóg - rzekła a widząc iż współlokatorka wyrównuje się z nią
ruszyła ponownie dziękując sama sobie że nie zdecydowała się na
walizkę na kółkach. Nie spisałaby się ona teraz na tej żwirowanej ścieżce.
Atena rozglądała się wokoło starając uchwycić jak najwięcej szczegółów nowego otoczenia w którym przyjdzie jej mieszkać.
Plac zabaw? zdziwiła się widząc go Dzieci też tu są?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 21:40, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
CarrieNixon
PostWysłany: Sob 21:42, 13 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carrie w końcu dorównała Atenie.
- Ja nie jestem aż tak zmęczona, ale marzę o ciepłej wodzie
O TAK ciepła kąpiel to będzie to...
- Ciekawe jak te dom...- skończyła w połowie.
Atena jej nie słuchała tylko podziwiała widoki.
Dojdźmy tam jak najszybciej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Sob 21:51, 13 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Oderwała wzrok od intrygującego ją Placu Zabaw i spojrzała na Carrie
- Ohhh ja też - rzekła szybko No i teraz trzeba będzie w kolejce stać
Atena zaczęła odczuwać coraz bardziej przebieg wydarzeń które zaczęły
się już zeszłej nocy. Prawie w ogóle nie spała. Cały dzień nie jadła.
Jak dojdą do wyznaczonego przez organizatorów domku to zapewne
pierwszą rzeczą jaką wykona będzie dobranie się do lodówki.
Jeszcze niepewna co do sposobu ich zaopatrywania w jedzenie miała
tylko nadzieję iż lodówka pustką świecić nie będzie.
ładnie oświetlony niewielkimi latarniami placyk wkrótce obie opuściły
stając przed odpowiednim drewnianym domkiem.
Oby wewnątrz prezentował się równie pięknie
- Hmm domy tak będą stać otworem? - rzuciła jeszcze pytanie które
nagle przyszło jej do głowy.

[dom]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sob 21:53, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Sob 22:54, 13 Mar 2010


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Carmen, przecież to ja Cię nakarmiłem tym sosem. Nie myśl zatem, że ja coś myślę albo coś podobnego...
Po chwili ciszy dodał szybko.
- Nie jestem narkomanem.
Stanęli na placyku przed domkami.
Ciekawym, jakie dantejskie sceny tutaj na nas czekają.
Przebiegło mu przez myśl, toteż odwrócił się do Carmen, uśmiechnął i na pożegnanie rzucił jeszcze parę słów.
- Lecę kota oswobodzić, jeszcze trochę posiedzi w zamknięciu i całkiem zeświruje. Jakby co to... - Spojrzał na swój identyfikator. - mieszkam ponoć w dwójce. Jeśli będziesz chciała zajrzeć i pogadać choćby i zaraz... albo coś...
Przygryzł wargę.
Co Ty sobie myślisz Peter? Najpierw ją naćpałeś, potem jej pokazałeś swój list gończy, przytulałeś i byłeś romantyczny, a potem zostawiłeś i poszedłeś do kibla. Nie przyjdzie więc.
- Dobranoc!
Rzucił i odszedł ze swoim bagażem, spoglądając który dom jest numerem drugim. Chwilę później trafił.

[dom]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Sob 23:05, 13 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Trzymaj się Pit! - Krzykneła, gdy Piter już wchodził do domku.
Carmen zrobiło się lżej. Poczuła, że może komuś już zaufać, być może nawet zdradzić streszczenie wydarzeń z lotniska, których jej psychologiczne cialo nie potrafiło strawić.
Spojrzała jeszcze raz na tył identyfikatora. Grupa 4. Ciekawe czy przyjdzie mi mieszkać z kimś, kogo już poznałam?
Podeszła do drzwi domku i nacisnela na klamkę równocześnie mówiąc w myślach. Jutro będę się martwić tym z kim mieszkam.

[Domek]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Nie 0:20, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Żwirowa alejka była horrorem i Jen szybko zrezygnowała z jej usług. Zeszła na trawę, ale tam nie było wcale lepiej. Obcasy jej pantofelków (Idiotka! Kretynka! Buty na obcasach ubiera!) zagłębiały się w miękkiej ziemi, kółeczka torby zapadały się i blokowały sprawiając, że Jen nie miała praktycznie czasu i ochoty na rozglądanie się na boki. Jedynym jej marzeniem było dostanie się do domku numer 4. Mimo zdenerwowania i zmęczenia stwierdziła, że osiedle bardzo ładnie się prezentuje, przypominając bardziej jakiś ośrodek wypoczynkowy. Zobaczyła oznakowania domków. Jedynka, Tam chyba dwójka... więc czwarty to będzie ten...
Jeszcze parę kroków - westchnęła i z rezygnacją szarpnęła walizkę za sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 11:19, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień 3

Rozdział 1: Music Box

Na niebie skumulowały się gęste, deszczowe chmury. Porywisty wiatr przemknął między rzędem strzelistych drapaków, zaś dotyk jego rąk zakołysał pasmami wszędobylskich traw. W taki sposób przywitał naszych bohaterów pierwszy poranek w Ras-Shamra.
Na tym nie koniec. Kiedy kilku mieszkańców opuściło swoje domki do ich uszu dotarła cicha melodia wygrywana przez małą, drewnianą pozytywkę, usytuowaną na samym środku placu. Jak się okazało przedmiot tkwił w kałuży krwi. Gęstej, wciąż świeżej.
A potem rozeszła się wieść, że jedna z uczestniczek eksperymentu zaginęła.



Wszyscy: +150 XP


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 12:07, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie biegała za często, ale też nie można powiedzieć, że nie biegała wcale. Z reguły wybierała się na biegi kilka razy w tygodniu, 2-3 razy starczały, aby zachowała formę ze studiów. Wybiegając z domku usłyszała jakieś dźwięki muzyki, czy czegoś podobnego w każdym bądź razie , postanowiła to zignorować i nie rezygnować ze swojego postanowienia.
Ominęła kilka domków, nie wiedząc do kogo należą, rozpoznała tylko jeden z nich, gdzie mieszka Peter. Zrobiła dwa koła w okół granicy ich mieszkań a drapieżną dżunglą. Kiedy wracała już do swojego kąta na wyspie doszła do grupki osób stojących nad kałużą krwi i również zakrwawioną pozytywką.
A więc tak mnie witasz wyspo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 12:25, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Elton John wpatrywał się w pozytywkę z przekrzywionym łbem i zmęczonym spojrzeniem. Z pyska zwisał mu język.
Dylan wykazał wcale większą obojętność. Stał prosto z rękami w kieszeni, przysłuchując się rozmowom dobiegającym z wciąż narastającego tłumu.
- No i masz eksperyment. - zaklął starszy mężczyzna o dość dalece posuniętych zakolach - Wiedziałem, że prędzej czy później wylezie szydło z worka.
- Zna ktoś tą dziewczynę co zaginęła?
- Ponoć nazywa się Daphne. - wtrąciła kobieta z rosyjskim akcentem. - Ale nie poznałam jej osobiście.
-Czy mógłby ktoś wreszcie zabrać tą pozytywkę?! Proszę! Zaczyna mnie to przerażać.
- Uspokójmy się wszyscy. Na dobrą sprawę nie wiemy nawet do kogo ta krew należy.
Dylan zapalił papierosa i rozejrzał się po okolicy.
Świetnie. Po prostu świetnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Nie 12:26, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 12:45, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen zobaczyła wśród tłumu Dylana, który zdawał jej się strasznie obojętny. To go nie ruszyło? Wszyscy podskakują i zaczynają panikować a on nie. Na dobrą sprawę też tutaj stoję jak idiotka wpatrując się we wszystkich.
- Znałaś ją? - spytała się pobliskiej kobiety, jej ton brzmiał jakby była detektywem. Dlatego po chwili dodała:
- Mam nadzieję, że to nie jest jej krew. - aby złagodzić swoje oblicze.
- Przedstawiłyśmy się tylko sobie jak każda z nas szła do swojego domku. Daphne, tak miała na imię, o ile dobrze pamiętam - odpowiedziała jej niska kobieta po 30stce. Była zdenerowowana do tego stopnia, że aż trzęsły jej się dłonie.
Carmen spojrzala znów na kałuże krwi i podeszła do pozytywki.
Podniosła ją i zaczeła się jej przyglądać, nie zważając na obużeie tłumu.

[Dostrzegam coś szczególnego?]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 12:48, 14 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy Carmen przygląda się pozytywce nieco bliżej dostrzega... Wystający spod niej koniuszek kosmyku rudych włosów.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 12:52, 14 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Przepraszam - rzuciła, gdy niechcący nastąpiła komuś na stopę. Do jej uszu docierały strzępki rozmów. Zaginęła jakaś kobieta.
W centrum tego całego zamieszania stała Carmen trzymając w dłoniach ociekające krwią pudełko i przyglądając mu się dokładnie.
Zaginęła kobieta....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia Nie 12:52, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 12:54, 14 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Doszła szybkim krokiem do zebranego już wokoło tłumu.
Z pojedynczych zdań które do niej dochodziły próbowała domyśleć się
co też takiego się stało.
Gdy usłyszała o zniknięciu, o krwi zatrzymała w pół kroku przypatrując
się twarzom obecnych. Jedne z ze zdziwieniem, drugie ze strachem,
inne z obojętnością przyglądały się kobiecie wczoraj poznanej przez
Atenę która odważyła podnieść leżącą pozytywkę.
Oszalała?
Z niejakim obrzydzeniem spojrzała na dłonie Carmen teraz naznaczone
śladami krwi która widniała na pozytywce.
- A gdzie pracownicy White Raven? - wyrwało jej się z ust.
W końcu ktoś powinien nadzorować przebieg wydarzeń. Nie sądziła że
pozostawiono ich samych sobie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Nie 12:55, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Nie 12:57, 14 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Spoglądając na pozytywkę, przez dłuższy czas nie dostrzegła kosmyku rudych włosów pod nią. Uklękła i zaczęła się im przyglądać.
A więc Daphne, byłaś ruda i nie dostrzegłam Ciebie w samolocie? Musialam być naprawdę na mocnym haju .
Czekała na kogoś, kto by do niej podszedł i zainteresował się tą sprawą. Nie widziała jakiegoś szczególnego powodu, aby wziąć ten kosmyk włosów. Może, gdyby było tutaj laboratorium, ale jej to by nic nie dało, y musiała znać kogoś z kryminologi.
Spojrzała na psa Dylana, który stał nieopodal niej i powiedziała do niego:
- Ciekawe kto z nią mieszkał? - Wstała i zapytala na głos:
- Czy ktoś znał ofiarę? - Boże Carmen! Powinnaś chyba zostać detektywem. Nie zachowuj sie tak, bo zaraz wszyscy będą uważać że jesteś z policji.

[Ktoś konkretny się odezwał? Czy moge sama wymyślać dialog?]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 66, 67, 68  Następny
Strona 1 z 68

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin