www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie- Ronald, Alisse, Eric
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 13:10, 27 Lis 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Całkiem pogodny dzień powoli stawał się mglistym wieczorem. Szepty przybierały na sile, wśród nich dało się też słyszeć chichoty. Po zmierzchu między domkami majaczyły czasem jakieś ulotne, ciemne sylwetki, trudno jednak było stwierdzić czy to jakieś konkretne osoby czy tylko nocny majak.

Nastała noc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eric Borovsky
PostWysłany: Śro 19:40, 01 Gru 2010


Dołączył: 04 Lis 2010

Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wrócił do domu zmęczony. Dniem, jego atrakcjami. Szybki, gorący prysznic rozleniwił go do tego stopnia, że gdy dotarł do swojego łóżka, niemal spał już na stojąco. Nie zapalając światła wtoczył się do sypialni, rzucił na łóżko i po chwili spał już snem sprawiedliwym.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 23:55, 02 Gru 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzień 19.

Słońce wstawało powoli, jakby niechętnie. Nie miało również siły, by rozgonić nocne mgły. Dzień wstawał ponury i wilgotny, a opar mgły mimo upływu czasu nie rozwiewał się ani nie podnosił. Szepty stawały się bardziej wyraźnie. Niektórzy mieszkańcy osady mogliby przysiąc, że słyszeli w nich własne imiona i nawoływanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eric Borovsky
PostWysłany: Pią 23:25, 03 Gru 2010


Dołączył: 04 Lis 2010

Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Poranek zastał Erica już na nogach. Zaplanował sobie zadanie na dziś i miał zamiar dotrzymać danego sobie słowa. Wykąpał się, ogolił się starannie i wtarł w twarz wodę po goleniu, po czym przyjrzał się krytycznie swojemu odbiciu w lustrze.

Latka lecą... - przeczesał palcami siwiejące włosy i poszedł do swojego pokoju, ubrać coś, co będzie pasowało do lekarskiego fartucha bardziej niż trampki i t-shirt. A potem, zabierając ze sobą paczkę kawy, cukier i kubek, udał się prosto do przychodni.

[placyk --> przychodnia]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 15:09, 09 Gru 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gwałtowne uderzenie wiatru rozgoniło mgłę, przygięło drzewa rosnące na skraju placu i zagwizdało w szczelinach. Gdzieś trzasnęły drzwi, gdzieś przewrócił się śmietnik i w powietrze poleciały foliowe i papierowe opakowania i śmieci. Dopiero teraz, gdy mgła zniknęła całkowicie okazało się, że niebo nad wyspą przykryte jest ciemnymi, nisko wiszącymi chmurami. Jednak ci, którzy rozejrzeliby się uważniej dostrzegliby, że horyzont jest ich pozbawiony, tak, jakby chmura wisiała nad centralną częścią wyspy.



Zrobiło się ciemno jak przed burzą. Drugie uderzenie wiatru sprawiło, że zatrzeszczała konstrukcja dachu w wielu domkach osady. Potężna błyskawica rozświetliła na chwilę ciemność, uderzając w dżunglę daleko na zachód od osady, jednak nie spadła ani jedna kropla deszczu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Sob 16:34, 11 Gru 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wiatr powoli zaczął się uspokajać, błyskawice przestały bić w Wyspę. Chmura - jakby z wahaniem, niechętnie, zaczęła się rozpraszać i znikać, jednak słońce wciąż nie miało siły się przez nią przebić. Dżungla szeptała tajemniczo, wsączając w serca ludzi zwątpienie i strach.

Nastało południe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Pon 16:23, 20 Gru 2010


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ronnie wprowadził ich do domku, jakby nigdy nic, wskazał na wolny pokój, po czym skłonił się lekko głową i znikł w jednym z pomieszczeń. Maja rozejrzała się. Wszystko wyglądało całkiem niezłe. Wysokie standardy. Jak u nas... - niedbale zrzuciła plecak z ramion, przeszła na środek salonu. - Jak długo mogło tutaj być to miasteczko? Jak to możliwe, że nikt z nas się nie zorientował? Usta dziewczyny rozciągnęły się w lekkim uśmiechu. Całkiem tu fajnie! Wszyscy traktowali ją, jak swoją, mimo podejrzanych spojrzeń, więc Maja czuła się całkiem bezpiecznie. Z entuzjazmem chwyciła plecak i wpakowała się do wyznaczonego pokoju. Peter ruszył za nią niepewnie. Dziewczyna od razu zrzuciła z siebie mokre spodnie. Znów pozostała w obszernym swetrze Petera i skarpetkach. Rzuciła się na łóżko.

- Zajęte! - rzuciła lekko, jakby była na koloni.

Ostatnie zwrot wypadków przerósł jej oczekiwania. Nie myślała, że na nieznanej wyspie tak szybko kogoś pozna, a potem równie szybko zostanie przygarnięta. To nieprawdopodobne! - wtuliła się w poduszkę. Myślała, że będzie o wiele gorzej. Wróciła myślami do Sergieja, Zoe, Bena i Coffmana. Ostatnie godziny na rodzimej wyspie zlewały się w jedną pogmatwaną scenę, która już po chwili zaczęła się rozmywać. Maja zwinęła się w kłębek i zasnęła niespokojnym snem, oddychając głośno.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Wto 9:57, 21 Gru 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Mrok powoli otulał wyspę. Ostatnie promienie słońca gasły za wciąż szczelną kopułą chmur, zwiastując koniec kolejnego dnia projektu. Niektórzy zaczęli popadać w panikę, jednak Ray zdołał tłumić te zachowania w zalążku.

Z dżungli dobiegały złowieszcze śmiechy. Mieszkańcy ignorowali je, jak mogli, ale część zaczynała już myśleć, że zwariowali.

Nastała noc.

Peter patrzył z zakłopotaniem na śpiącą na łóżku dziewczynę, zastanawiając się jednocześnie, gdzie sam mógłby się ulokować. Kilka ostatnich godzin dały mu się nieźle we znaki i sam miał ochotę się przespać. Z pomocą przyszedł mu Ronnie, który znalazł dodatkową pościel. Po kilku minutach Peter był już rozłożony na podłodze, chrapiąc cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 16:06, 03 Sty 2011


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Chłopak stał na polanie zalanej blaskiem słońca, spoglądał w bezmiar błękitu niebieskiego sklepienia mocno zadzierając do góry głowę. Do jego uszu dobiegała muzyka wielu ptasich głosów, sprawiając że śniący zaczął się uśmiechać przez sen. Do śpiewu ptaków dołączył teraz także szum lasu i niosący się przezeń cichutki szept, adresowany do niego.
Biegnij Pete, biegnij.
Poczuł że jest obejmowany, że ktoś stanął za nim i z uśmiechem tuli go do siebie. Wyciągnął ręce do góry, jakby chciał złapać niebo i wtedy ponownie usłyszał szept lecący echem po otaczającym go lesie, który jakby stracił przejrzystość i łagodną barwę kolorów.
Biegnij Pete, biegnij.
Rozejrzał się wokół, czując jak czyiś uścisk na jego klatce piersiowej staje się za mocny, nazbyt natarczywy. Las wcale nie był już piękny, był zarośniętą gęsto mroczną dżunglą, nie przepuszczającą przez swoją koronę promieni słońca. Niebo wcale nie było już błękitne, ponad jego głową wisiała ogromna chmura a gdzieś daleko rozlegał się grzmot.
Biegnij Pete, biegnij.
Słowa we śnie nie były już szeptem, były dzikim piekielnym wrzaskiem nakazującym mu bieg.

Peter wrzasnął przez sen i wybudził się z niego, kompletnie spocony. Rozejrzał się dookoła, próbując przypomnieć sobie o czym przed chwilą śnił, bezskutecznie zresztą. Rozejrzał się wokół siebie, czując się niezręcznie. Był w zasadzie wdzięczny Ronniemu, że ich przygarnął pod "swój dach" nie skazując na żadną poniewierkę. Spojrzał na Maję, sprawdzając czy dziewczyna śpi. Miał szczerą nadzieję że jej nie obudził. Chwilę później położył się i próbował zasnąć, jednocześnie błagając swoje myśli by pozwoliły mu spokojnie przespać noc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Pon 17:32, 03 Sty 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dziewczyna przewracała się z boku na bok przez sen. Pomimo zmęczenia i przeżytego stresu (a może właśnie dlatego) odebrana została jej możliwość spokojnego snu. Kolejny raz odwróciła się do ściany i tak już została. Nagły krzyk zbudził Maję, drgnęła przestraszona, wtulając się bardziej w objęcia kołdry. Dobrą chwilę zajęło jej zorientowanie się gdzie jest i dlaczego. Męski głos nie mógł należeć do nikogo innego, jak do Petera. Leżała nieruchomo, nasłuchując.

- Zły sen? - spytała głucho, cicho. Głos miała zniekształcony. Chciało jej się cholernie pić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Pon 17:39, 03 Sty 2011


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Tak.
Powiedział cicho wgapiając się w sufit pogrążony w mroku. Podłożył sobie rękę pod głowę, zastanawiając się nad tym, jak będzie wyglądał dzień, gdy wstaną i wyjdą z pokoju.
- Ciebie też dręczą koszmary? Nie mogę spać, odkąd przyleciałem na tę cholerną wyspę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Pon 19:31, 03 Sty 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Na mojej wyspie trochę mnie dręczyły. - wzdrygnęła się mimowolnie. - Nie ma o czym mówić. Jakieś abstrakcje. Dzieci, upiory, trochę dżungla. A ty dlaczego krzyczysz po nocach?

Mówiła szeptem, jakby głośna rozmowa mogła wywołać coś złego. W ciemności kształty w pokoju odznaczały się niewyraźnie i Maja naprawdę czuła się obco. Jeszcze bardziej niż za dnia. Nie miała ochoty stąd wychodzić i stawiać czoła mieszkańcom wioski, którzy mieli zostać z rozkazu Bena "zlikwidowani". Kolejny raz zastanawiała się, czy przybycie na tę wyspę było dobrym pomysłem. Albo chociaż lepszym niż pozostanie na rodzimej. Westchnęła głośno, z rezygnacją, a to westchnienie odbiło się głucho od ścian pokoju. Przymknęła oczy, czekając na odpowiedź Petera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Wto 0:59, 04 Sty 2011


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

- Nie wiem, nie pamiętam swoich snów.
W mroku nocy Peter odkrył, że kłamie się mu łatwiej. Podparł się łokciem na swoim posłaniu, rzucając spojrzeniem w brudne okno, pewnie niedawno jeszcze całkiem czyste.
Matko... jeszcze z tydzień i zaczniemy żyć jak zwierzęta, o ile niektórzy już tak nie zaczęli żyć. Zagracony i zdemolowany placyk, domki uszkodzone przez wiatr i zaniedbane. Zupełnie tak, jakby to jutro miał przylecieć samolot i wybawić nas wszystkich z opresji. Raz nie przyleciał, nie pojawi się i po raz drugi.
Ocknął się z zamyślenia, gdy Maja westchnęła głośno. Próbował się wczuć w jej sytuację, poznać jej uczucia i myśli jakie muszą dręczyć dziewczynę w pierwszą noc pod obcym dachem, w jednym pokoju z mężczyzną, którego nie zna. Peter spojrzał następnie w jej stronę i położył się znów na plecach, ręką głaszcząc kota leżącego u jego boku. Poczuł współczucie w stosunku do niej, a także pewien rodzaj wspólnoty. W końcu obydwoje musieli uciec ze swojego świata w ten inny, nieznany. Chwilę milczenia przerwał Peter, chcąc nawiązać z dziewczyną jakiś dialog.
- Maju... mówiłaś, że mieszkasz na drugiej wyspie, zamieszkanej przez dwustu ludzi, że musiałaś uciec z powodu gniewu lidera. Czy człowiek, który po Ciebie przyjdzie jest... godny zaufania?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maja Donowan
Templers
PostWysłany: Wto 10:43, 04 Sty 2011


Dołączył: 26 Paź 2010

Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie pamiętasz, co? A ja myślę, że koszmary, które wywołują krzyk, całkiem nieźle się zapamiętuje... Nie komentowała jednak na głos. Bo niby jakie miała prawo oceniać Petera? Albo wymagać od niego całkowitej szczerości? Sama przecież miała ze szczerością poważne problemy. Sergiejowi ufała, on był inny. Ale przecież całej reszcie łgała, by ukryć prawdziwą siebie. Nie chciała kłopotów, ani pytań. Tutaj, na obcej wyspie, dała ogromny kredyt zaufania Peterowi. Wydawał się dobrym człowiekiem, a przede wszystkim stał po jej stronie, nawet jeśli wiązało się to z rzuceniem jakiejś bajeczki swoim pobratymcom. Miała więc całkiem niezłe podstawy, by liczyć a Petera. Ciekawe, jak długo... Nie zdążyła dokończyć myśli. Jej uwaga została rozproszona przez zadane pytanie. Odwróciła się gwałtownie w stronę Petera.

- Jasne, że jest godny zaufania! - zapewniła z mocą, ale szybko zorientowała się, że powiedziała to trochę za głośno i zniżyła głos niemal do szeptu. - Dałabym sobie za Sergieja obciąć łeb.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peter Edwards
Zakładnik
PostWysłany: Wto 11:43, 04 Sty 2011


Dołączył: 09 Mar 2010

Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Chłopak mimowolnie myśląc o ludziach z drugiej wyspy, dostawał gęsiej skórki na ciele. Wspomnienie o mężczyźnie, który pobawił się ich kosztem było ciągle zbyt świeże. Przypomniał sobie też reakcję Majki, gdy Jenefer mówiła w pubie o Kevinie, wysadzającym jego domek i tak dalej.
- Majka, ty nie znasz tego całego Kevina, który odwiedził moją wioskę i narobił nam tutaj bigosu, prawda?
Peter postanowił chwilowo nie kontynuować tematu Sergieja, nie znał go i nie był jeszcze pewien czy powinien ufać Majce, bo jej w sumie też nie znał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin