www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie - Lynette, Ann, Smith, Kathie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 21, 22, 23  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Allister Smith
PostWysłany: Nie 12:49, 21 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

Noc była niespokojna. Zszedł na dół widząc Anne i Megan śpiące w sypialni. Postanowił wyjść na zewnątrz zapalić. I stało się. Zobaczył zwłoki sąsiadki. Jak mógł wczoraj nie zauważyć ciała Miny wciąż leżącej na werandzie! Ależ był zaćpany. Podbiegł do Tanga, który cicho wpatrywał się w postać martwej Japonki.
- Kurwa mać -rzekł głośno.
- Musimy wynieść to ciało, słońce już wstało zaraz to ciało zacznie gnić.
- Tang pomóż ją przenieść w ocienione miejsce na skraju dżungli- rzekł do Japończyka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allister Smith dnia Nie 12:50, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 12:57, 21 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Otarł czoło z potu. Wydawało mu się, że słyszy nawet tupot mrówek przebiegających gęsiego tuż obok jego butów.
Nie doczeka się... Cholera, nie doczeka się...
Wreszcie zerwał się z ławki i podszedł w stronę Japończyka, wskazując ręką północ. Dopiero potem udało mu się dorzucić do tego słowa.
- Wczoraj wieczorem zrobiłem mały obchód okolicy. - podjął, starając się nie plątać słów. Musiał wziąć sprawy w swoje ręce. - Natknąłem się na małą przychodnię. Moglibyśmy zanieść tam... - przetarł twarz dłonią. Zostań, Dylan. Zostań tu. - Zanieść tam... Jak ona się w ogóle nazywa? Zanieść tam tą kobietę, i... I - zakładając, że są wśród nas ludzie z medycznym wykształceniem, rozważyć przeprowadzenie sekcji zwłok... Albo chociaż doprowadzić ciało do porządku... Zasługuje na godny pochówek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dylan Jarre dnia Nie 12:59, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Nie 12:57, 21 Mar 2010






Odwrócił się w stronę mężczyzny z dredami.

Allister.. chyba - próbował sobie przypomnieć jego imię.

- Ktoś musi ją obejrzeć - powiedział stojąc przy schodach.

- To dobry pomysł - powiedział słysząc słowa Dylana

Muszę tu wrócić. Muszę spojrzeć jej w oczy- pomyślał. Wtedy spojrzał dokładnie na Dylana. Wyglądał na zdenerwowanego.

- Drżysz - wyszeptał tak, by tylko on to mógł usłyszeć.


Ostatnio zmieniony przez Tang How-Yuen dnia Nie 13:03, 21 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Atena
PostWysłany: Nie 13:02, 21 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Patrząc na mężczyzn czuła jak każdy z nich chce przejąć pałeczkę przewodnika
który będzie mówił co należy zrobić, w jakim czasie i w jaki sposób.
Nienormalni
Zawyrokowała w myślach i pokręciła głową mierząc ich nieprzyjemnym wzrokiem.
Nie sądziła iż pozostawienie kobiety w mieszkaniu Lynn będzie dobrym pomysłem.
- Mina - powiedziała słysząc jak jeden z mężczyzn nie wie jak zamordowana miała na imię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 13:05, 21 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

- Za dużo wypiłem. - odparł ponuro i odwrócił się w stronę placu. Nie miał ochoty pokazywać swojej zmęczonej twarzy i spoconych skroni. Mógł tylko zgadywać jak mizernie wygląda. - Powinniśmy ją przenieść... Skrajem dżungli. Paradowanie ze zwłokami samym środkiem chodnika, na pewno nie podniesie nikomu samopoczucia.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tang How-Yuen
Gość
PostWysłany: Nie 13:10, 21 Mar 2010






Ukleknął przy dziewczynie i objął jej głowę ramieniem. Następnie drugą rękę wsunął jej pod kolana.

- Niech światłość wiekulista świeci nad twą duszą - powiedział cichym głosem. Następnie podniósł dziewczynę.

- Potrzebny lekarz - powiedział stojąc przy schodach.
Allister Smith
PostWysłany: Nie 13:12, 21 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

- Więc do dzieła. - Zawołam potem Anne jestem neurochirurgiem, nie wiem co sądzi o sekcji,ale na pewno powinna obejrzeć ciało.
- Wbiegł do domku. Po chwili przyniósł koc.
- Na tym ją przeniesiemy. Dylan idź przodem. Pokażesz nam miejsce gdzie znalazłeś przychodnie. Tang trzymaj. Rozłożyli delikatnie koc pod ciałem Miny. Biedna kobieta. Jednak tu są. Obserwują i wybierają ofiary. A może morderca jest wśród nas, za każdą zabitą osobę zgarnia te 2 miliony martwej osoby obiecane za udział w eksperymencie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dylan Jarre
Moderator
PostWysłany: Nie 13:13, 21 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Stał jak słup wpatrując się w - jak się dowiedział - Minę, stojącą tuż za plecami Tanga. Uśmiechała się szelmowsko i oplatała sobie kwiatek dookoła dłoni. Kiedy posłała mu spojrzenie, drgnął na całym ciele i poczuł jak oblewają go zimne poty.
- Później... - wymamrotał do niej. - Później. - powtórzył do Tanga. - Najpierw zanieśmy ją do przychodni. - zeskoczył ze schodków werandy. - Tędy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
PostWysłany: Nie 13:20, 21 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Anne wyszła zaspana z sypiali. Przetarła zmęczone oczy, była kompletnie zaspana. Hałasy dobiegające za drzwi obudziły ją zupełnie. Przeszła na bosaka przez domu i otworzyła drzwi. Na werandzie stała spora grupka osób. - Co... Się... Dzieje...? - Wymamrotała pocierając raniona.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Allister Smith
PostWysłany: Nie 13:24, 21 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

- Anne! - krzyknął niemal. - Dobrze ,że już się obudziłaś. Potrzeba nam lekarza, weź swoje medyczna narzędzia i idziemy w kierunku przychodni. Trzeba zobaczyć co stało się biednej Minie.
- Dylan ruszył pierwszy ,zanim Tang trzymając w rękach zwłoki Japonki. Allister wraz z Anne tuż za nimi kierując się wzdłuż dżungli ruszyli w stronę przychodni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann
PostWysłany: Nie 13:29, 21 Mar 2010


Dołączył: 12 Mar 2010

Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Ja... Jezu... Idę, chwila. - Pobiegła do domu, narzucając na piżamę sweter. Zabrała swoją torbę i wsunęła trampki na bose stopy. Po drodze wlała w siebie zimną kawę ze wczorajszej nocy i pobiegła za nimi do przychodni.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 13:37, 21 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Została, oparta o ścianę domu, sama na werandzie nie mając siły ani ochoty
biec za resztą do przychodni.
Zresztą czy była Ona tam potrzebna? Nie. Ten fakt nieco zdołował malarkę
która poczuła się bezużytecznym ogniwem w tym mini społeczeństwie wyspy.
Nabrała głęboko powietrza i rozglądnęła po pustym placu który przy tych
wydarzeniach wydawał się niezbyt bezpiecznym miejscem nawet w dzień.
Atena spojrzała we wnętrze mieszkania przez uchylone drzwi i miała ochotę
wejść do środka i znaleźć Lynn lecz w ostatniej chwili się rozmyśliła i zeskakując
ze schodków pognała do domu.
Strach kazał jej biec, zamknąć się w pokoju i mieć nadzieję że dla mordercy
jest tak samo nieistotna jak dla tych którzy ją właśnie zostawili.

[mieszkanie]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Nie 16:39, 21 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Słońce powoli osiągnęło zenit. Żar lejący się z nieba stawał się nie do wytrzymania.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Nie 19:18, 21 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gdy Lynn ocknęła się z sennego letargu, w który zapadła tuż po tym jak niezauważona przez ludzi, którzy przyszli zbadać miejsce zbrodni wślizgnęła się do swojego pokoju. Jej głowa pulsowała tępym bólem. Przy łóżku, na podłodze cały czas leżał kuchenny nóż.
Nawet nie zdążyłabyś po niego sięgnąć.
Kobieta przetarła twarz dłońmi. Nie potrafiła wykrzesać z siebie dość energii, aby zejść na dół i spotkać się z ludźmi. Obrazy z wczorajszego dnia przemykały przez jej głowę niczym slajdy.
Cała wczorajsza wyprawa do domu Daphne, wydala jej się teraz zupełnie bez sensu. Po drugiej stronie korytarza był pokój Miny, do którego mogła swobodnie wejść. Tylko po co? Co tam znajdzie? Kolejny liścik z napisem "GŁUCHY TELEFON"? Co to zmieni?
Lynette z pewnymi oporami podniosła się z łóżka i wyjęła z szuflady biurka znaleziony wczoraj notes.

Dzisiaj powiedziałam Laurze o moim udziale w eksperymencie. Nazwała mnie kretynką. Córeczka bogatych rodziców, nigdy nie zrozumie jak to jest harować przez 12 godzin w głupim barze, aby zarobić tyle, że ledwo starcza na opłacenie jednego semestru. Muszę mieć te studia. Nie skończę jak matka!

A więc trzymała w dłoniach pamiętnik Daphne. Szybko przerzuciła kartki, zatrzymując się na jednej z końcowych.

On jest po prostu słodki! Dowiedziałam się, ze ma na imię Alister. Gdziekolwiek się nie pojawi od razu wyróżnia się na tle tych nudnych dziadków i nadąsanych panienek. Wreszcie ktoś z fantazją. Wypytałam już o niego kilka osób. Nikt nie potrafił co prawda powiedzieć mi nic więcej, ale może to i lepiej. Tajemniczość ma swój urok.
On jeszcze nie wie o moim istnieniu, ale nie martw się pamiętniczku już Daphne się postara, aby ją poznał. Z każdej strony.


Lynn spojrzała z nadzieją i drżeniem serca na ostatni wpis.

Przydzielili nam dzisiaj współlokatorów. Joe jest całkiem w porządku. Zabawny gość. Za to ta Martha zaczyna mnie już trochę irytować. Czy ona nie umie wytrzymać pięciu minut bez gadania?! Znalazłam w mojej walizce karteczkę z napisem: Głuchy telefon. Czyżby jakiś tajemniczy wielbiciel?

Lynette zamknęła dziennik probując powstrzymać łzy.

Bez sensu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atena
PostWysłany: Nie 22:01, 21 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Stanęła na ganku przed drzwiami mieszkania kolejnej osoby której postanowiła
zaufać i zdecydowanym ruchem mocno zapukała w drzwi.
Miała nadzieję iż Lynn jest w domu gdyż dziewczyna nie zamierzała dwa razy
szukać jej po innych miejscach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 10 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin