www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Mieszkanie - Lynette, Ann, Smith, Kathie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 21, 22, 23  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lynette
PostWysłany: Wto 18:05, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynn obudziła się gwałtownie z koszmarnego snu i usiadła na łóżku. Próbując uspokoić oddech, wpatrywała się w swoje zaciśnięte na prześcieradle dłonie.
To tylko sen. Tylko sen.
Sięgnęła ręką do stojącego przy łóżku stolika i zapaliła nocną lampkę. Spojrzała na zegarek. Do rana było jeszcze daleko, ale nie miała ochoty zasypiać, w obawie przed kolejnym koszmarem.
Wstała z łóżka, nie zważając na bolesne protesty własnego ciała.
Po drodze do saloniku, wstąpiła do kuchni po kubek gorącej herbaty i po chwili leżała na kanapie, owinięta kocem, próbując skoncentrować się na trzymanej w dłoniach książce, licząc, że może oddali to choć na chwilę ponure myśli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 19:06, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Weszła na werande i staneła przed drzwiami wejściowymi. Było już późno, ale światlo z okien dawało znać, że jego meiszkańcy póki co jeszcze nie śpią, albo śpią, ale przy zapalonym świetle. Już chciała pukać w drzwi, ale jeszcze chwilę się zastanawiała czy aby tego nie odłożyć na jutro. Nie. Jeśli nie wróciła do osady, to napewno musiało się coś stać .
Po mieszkaniu rozległo się pukanie do drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 19:09, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dość głośne pukanie wyrwało ją ze swoistego letargu. Drgnęła i spojrzała na książkę. Ciągle była na stronie tytułowej. Odłożyła lekturę i z owinięta kocem poszła otworzyć drzwi.
- Carmen, cześć - powiedziała na widok koleżanki - wejdź. Coś się stało? - zapytała zamykając drzwi za gościem - Wybacz mój strój, nie spodziewałam się już nikogo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 19:14, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen ujrzawszy Lynn, nie mogła powstrzymać się od szerokiego lecz krótkiego uśmiechu. Byłą cała brudna od wycierania spoconych rąk. Ręce jej sie w ciąż kleiły od tego przeklętego badyla.
- Jak dobrze Cie widzieć Lynn. - Sapnęła i zaczęła się rozglądać za łazienką.
- Jest z Tobą Dylan? - zadała to pytanie automatycznie, nawet o tym nie pomyślała.
- Mogę skorzystać z łazienki? Jezu! Lynn, martwiłam się o Ciebie, wlazłaś do tej dżungli z Dylanem, szukaliśmy was, ja Peter i Ann ale się w końcu zgubiliśmy.
- Stala wciąż przed nią i wpatrywała się w jej oczy. Zdała sobie sprawę, że tak naprawdę dopiero poczuła ulgę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 19:23, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Dylan jest u siebie - powiedziała zdziwiona słowami sąsiadki.
Nasz genialny plan, aby wejść do dżungli niezauważonymi, właśnie okazał się klapą.
- Dlaczego się o mnie martwiliście? Naprawdę poszliście do dżungli nas szukać?
Co prawda słyszała grupę kręcącą się po dżungli, ale była pewna, że to ekipa szukająca ciała.
- A łazienka - rzuciła, przyglądając się uważnie Carmen - Tutaj - otworzyła przed nią drzwi - czuj się jak u siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 19:30, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen weszła do łazienki i zaczeła obmywać dłonie i twarz. Kiedy skończyła otrzepała dłonie i podeszła do Lynn wpatrując jej się w oczy.
- Dowiedziałam się, że rozmawiałaś z Dylanem, tzn on Ci podobno groził? - wolało to wyrazić jako pytanie, ponieważ sama nie była tego pewna.
- Mieliśmy różne wersje wydarzeń, ale to nie ważne. Kiedy zobaczylam Ciebie jak szlaś za Dylanem do tej dżungli... sama rozumiesz? - stały przez chwilę i milczały.
- Lynn, co się dzieje? o co chodzi z Dylanem? Czemu on się tak dziwnie na Ciebie spojrzał w samolocie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 19:37, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Złapała Carmen za rękę i poprowadziła za sobą do salonu.
- Proszę usiądź - powiedziała wskazując na kanapę - Dylan mi nie groził. W ogóle skąd wam to przyszło do głowy? Dylan widział mnie w samolocie z pewnym mężczyzną i rozmawialiśmy na ten temat po wylądowaniu. A dziś - wzruszyła ramionami - poszliśmy do dżungli szukać ciała... to znaczy chciałam powiedzieć poszukać tej zaginionej dziewczyny - poprawiła się szybko - wiem to było strasznie głupie. Ta dżungla jest okropna. Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała tam iść.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 19:48, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynett zdawała się być lekko poddenerwowana. Carmen wiedziała, że coś ukrywa, że coś jest z nią nie tak. Usiadła na kanape wskazując aby Lynn zrobiła to samo.
- Lynn. - przesunęła się do niej i złapała ją za rękę. Zachowała poważną minę.
- Powiedziałaś mi o tej dziewczynce w hotelu. Pamiętasz? - zrobiła przerwę.
- O co teraz chodzi? Jaki mężczyzna? Kiedy ja Ciebie widziałam jak gdzieś szłaś w samolocie.. to byłaś sama. - powiedziała to przekonująco. Zawsze w jakiś sposób sprawiała, że ludzie się przed nią otwierali, przynajmniej większość.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 20:06, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Byłam sama? - powiedziała zbyt głośno, jednak od razu ściszyła głos nie chcąc budzić prawdopodobnie już śpiących lokatorów.
- Może mówimy o dwóch różnych razach - szukała wyjaśnienia - przechodziłam obok twojego siedzenia kilka razy.
To był ten sam raz, Lynn. Jacob też twierdził, że byłaś sama. Tylko Dylan go widział. Pogódź się z tym.
- Słuchaj Carmen, ten człowiek, z którym rozmawiałam w samolocie.. - zawahała się. Nie chciała wciągać w to piekło, które przeżywała kolejnej osoby - on wydał mi się jakiś dziwny, groził mi. Stąd moja rozmowa z Dylanem. Nie wiem, kto ją posłyszał, ale musiał wyciągnąć mylne wnioski. Błędnie założyłam, że Dylan zna tego człowieka i chciałam go wypytać. Ten człowiek odleciał razem z resztą ekipy. To zamknięta sprawa. Nie rozumiem tylko, dlaczego podejrzewaliście Dylana, o jakieś zbrodnicze plany?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 20:13, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynn nieoczekiwanie wręcz krzyknęła, była zdziwiona, a następnie nagle się opanowała. Tą dziewczynę coś dręczyło i Carmen dobrze o tym wiedziała. Teraz gdy już siedziała na miękkiej kanapie, poczuła się senna i głodna. Albo Peter coś pomylił, albo Dylan zastraszył Lynn .
- Spokojnie. Najważniejsze, że nic Ci nie jest. Jesteś pewna, że tego człowieka, który Ci się odgrażał nie ma na wyspie? - spojrzala na nią tak przenikliwie, że nie jdna osoba by się przestraszyła. Carmen robiło to jak zwykle całkiem nie umyślnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 20:18, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynn, aż zadrżała pod wpływem spojrzenia Carmen.
Nie chciałabym być kiedykolwiek jej wrogiem.
- Jestem pewna - wstała szybko z kanapy i przeszła do kuchni wstawiając wodę.
- Napijesz się się czegoś? - zapytała Carmen - a może jesteś głodna? Wiem, że bieganie po dżungli potrafi wykończyć. Są jakieś wieści o tej zaginionej dziewczynie? Jak ona miała na imię? - miała nadzieję, że już odnaleziono ciało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 20:25, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- Ooo tak. Z chęcią coś zjem. Cały dzień nie jadlam, prócz kilku znalezionych owoców. Są całkiem dobre. - Usmiechneła się. Spoglądała ciągle na Lynn jak wstawiała wode w kuchni.
- Tang odnalazł tą dziewczynę. Ja Peter i Ann znaleźliśmy ich w dżungli jak Tang i Emm, która znalazła Tanga.. ooch wiem. to jest pokręcone co? - zaśmiała się.
- W każdym razie, pochowaliśmy ją dzisiaj. Zastanawiam się, czy nie ogłosić jej śmierci jutro rano. - Zsunęła buty ze stóp i podsunęła pod siebie nogi.
- Mamy morderce na wyspie, powinnaś to wiedzieć Lynn, skoro ktoś Ci groził.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 20:35, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

- To straszne - powiedziała autentycznie drżącym głosem. Chociaż wiedziała o śmierci kobiety wcześniej, to widok zmasakrowanego ciała ciągle tkwił w jej myślach.
- Wiadomość o jej śmierci wywoła panikę - ciągnęła przeszukując lodówę, z której wygrzebała jakieś gotowe danie. Sama też była głodna. Nastawiła mikrofalówkę i wróciła do Carmen - założę się, że za dwa tygodnie część osób po prostu wsiądzie w samolot i stąd odleci.
Sama to zrobię. O ile przeżyję.
Przez chwilę siedziały w milczeniu, każda pogrążona we własnych myślach.
Sygnał kuchenki oznajmił, że kolacja gotowa. Po chwili Lynette postawiła talerz przed Carmen.
- Dla takiego wielbiciela gotowania jak ja gotowe danie, to jak policzek, ale dziś chyba będziemy musiały się tym zadowolić. Powiedz mi Carmen - zaczęła powoli - oczywiście, jeśli pytanie będzie zbyt osobiste, to zrozumiem. O kim mówiłaś wtedy na lotnisku, podczas rundy zadawania pytań?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Wto 20:45, 16 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen zaczeła jeść, kiedy Lynnet zadała swoje pytanie. Gdy przypomniała jej o wydarzeiach z lotniska, Carmen niemal z oczu wyplynely łzy. Patrzyła się na jedzenie i zastygła w ruchu.
- Lynn. Oni czegoś ode mnie chcą, na tej wyspie będzie czekać mnie jakieś zadanie.. tak myślę. Miałam z nimi umowę, oni jej nie dotrzymali a... a ja jednak przyleciałam na tą wyspę. - Wzięła kolejny kęs.
- Miałam kiedyś psa..Victor. Był dla mnie wszystkim. Mieli go uratować. - Carmen zachowała poważną minę. Po policzku spływała jej łza, w połowie drogi do podbródka Carmen ją wytarła palcem. Po chwili dodała:
- To będzie nasza tajemnica, okey?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Carmen Hierro dnia Wto 20:46, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lynette
PostWysłany: Wto 20:57, 16 Mar 2010


Dołączył: 05 Mar 2010

Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Lynn odłożyła sztućce i objęła dziewczynę. Żałowała, że zadała to pytanie. Co prawda, nie spodziewała się, że chodzi o psa, ale akurat ona wiedziała, że zwierzę potrafi być naprawdę przyjacielem.
- Jasne, nikomu nie powiem - powiedziała odsuwając się od Carmen.
- Zadania? Może odgrywasz jakąś kluczową rolę w tych ich eksperymencie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Miasteczko Ras-Shamra Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 21, 22, 23  Następny
Strona 2 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin