www.rasshamra.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Plaża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 0:48, 18 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy Jen dopłynęła na miejsce, morze zdało się uspokoić, zaś po tonącym nie ostał się żaden ślad. Chciała już zawracać, kiedy nagle czyjaś dłoń zacisnęła się na jej nodze i pociągnęła prosto w stronę dna. Kobieta nie zdążyła nabrać powietrza, woda dostała się do jej płuc. W głowie zaświtały najsmutniejsze z możliwych myśli, ogarnęła ją litość nad osobą, której nie potrafiła zidentyfikować, nazwać...
- DLACZEGO?! JA NIE CHCĘ! - rozbrzmiewało.
I kiedy już wydawało się, że wszystko stracone, uścisk poluzował się na tyle, by zrozpaczona Jane zdołała się oswobodzić i wypłynąć na powierzchnię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Czw 0:49, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 1:02, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Niemal tak samo szybko jak starała się płynąć na ratunek topielcowi, teraz płynęła z powrotem do brzegu. Gdy wreszcie jej stopy dotknęły piasku, zerwała się do biegu. Była jednak zbyt wyczerpana. Opadła na piasek i przewróciła się na plecy, nie przejmując się własną nagością.
Co to było? Co tu się działo? I do kogo należały te... myśli, gdy byłam pod wodą? Kto mnie trzymał? Dlaczego? I dlaczego puścił? - myśli galopowały w jej głowie.
Z tą wyspą jest coś nie tak... Piekielnie nie tak...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Game Master
Game Master
PostWysłany: Czw 4:28, 18 Mar 2010


Dołączył: 03 Mar 2010

Posty: 1812
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Poda dnia: Południe

Słońce niemal niezauważenie wspięło się ku zenitowi. Mieszkańcy Ras - Shamra, pochłonięci swoimi problemami, wręcz tego nie zauważyli. Dzień, choć sprzyjający wszystkim piękną pogodą, nie był w stanie rozproszyć ponurych myśli większości uczestników projektu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 9:17, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Siedziała, skulona, pod wygiętą w łuk palmą, dającą miły dla skóry cień. Po jej policzkach toczyły się łzy. Jej rzeczy leżały wciąż rozrzucone po piasku - tak, jak je rzuciła, biegnąc do wody. Wciąż rozdygotana, nawet nie starała się dojść do siebie. Wiedziała, że było to bezcelowe.
Nie przebrała się w strój kąpielowy, bo nawet o tym nie pomyślała. Siedziała na pisaku w samych majtkach, jej t-shirt leżał parę kroków dalej, szarpany przez wiatr i przysypywany ziarenkami piasku.
Piasek... jak czas toczący się leniwie... Czy jednak tak leniwie? Starała się samej sobie wmówić, że przybycie na wyspę było dobrą decyzją, ciekawą przygodą, oderwaniem od codziennego, brutalnego życia które zaczęło ją ścigać.
Piękne mi oderwanie. Czwarty dzień całej imprezy, a już jest jeden trup. I mało brakowało, a byłby drugi. Ty cholerna idiotko! - ofuknęła samą siebie. - Co ci do łba strzeliło, żeby rzucać się jak wariatka do wody? Co ci w ogóle strzeliło, żeby iść na plażę? Nie lepiej było siedzieć w miłym domku i piec biszkopciki?
Powoli, na czworakach, popełzła w kierunku swojej torby i czując słoneczny żar na plecach, przyciągnęła ją w cień. Wyciągnęła papierosy i zapaliła jednego.
Co to właściwie było? Czy faktycznie widziała, jak ktoś się topił? Dziecko? Skąd tu dzieci?...
Spojrzała w kierunku dżungli i pociągnęła nosem. Szkoda, że nie przeprosiłam Claude i nie poprosiłam jej raz jeszcze, żeby przyszła tu ze mną... Na samą myśl o powrocie przez dżunglę robiło jej się zimno ze strachu. A żeby było śmieszniej - spory kawałek drogi przebiegła jakby w amoku, na przełaj, w pogoni za oddalającym się krzykiem i...
Cholera, nie pamiętam drogi... - jęknęła przerażona - ZGUBIŁAM SIĘ!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Czw 10:56, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Czw 14:04, 18 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen wchodząc na plaże od razu ściągnęła buty. Piasek zaczął świszczeć pod jej stopami. Machnęła do Petera i nieznajomego ręką na przywitanie. Poszła spory kawałek dalej. Słońce było jedyną plamą na niebie, jedynym dodatkiem. Gdzieś w oddali siedziała dziewczyna. Po chwili zorientowała się, że to Jen. Kij, który teraz miała ze sobą, tylko zawadzał, ale kobieta postanowiła go zachować na drogę powrotną z plaży. Spojrzała na Jen z góry. Nie wyglądała za dobrze, w dodatku była trochę roztrzęsiona.
- Coś się stało Jen? - Zapytała z taką troską, że aż sama się zdziwiła. Ukucnęła obok dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 14:11, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Jen uniosła gwałtownie głowę, spoglądając na Carmen wzrokiem, w którym czaił się strach.
- Carmen... - odezwała się niepewnie - to ty? Wybacz, ale zaczynam już tracić rozeznanie co jest prawdą a co nie...
Odwróciła wzrok i spojrzała znów w migoczącą taflę wody. Wydawała się nie zwracać uwagi na to, że jest topless.
- Widziałam tam kogoś... - wskazała ręką w kierunku oceanu. Jej głos był jakby przygaszony, zrezygnowany. - Najpierw słyszałam... krzyk. biegłam za nim z dżungli. Potem... potem zobaczyłam, że ktoś się topi i... i... - pociągnęła nosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Czw 14:15, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Czw 14:17, 18 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen przysiadła i słuchała zdruzgotanej Jen. Kiedy mówiła o wydarzeniach, które ją niedawno spotkały, kobieta ją objęła. Była zdziwiona, że nie wstydzi się tak siedzieć na plaży z odsłoniętym biustem. Puściła na chwilę Jen i zdjęła swoją koszulę.
- Ubierz - podała jej i się ciepło uśmiechnęła.
- Widziałaś kogoś w morzu? Ktoś tam tonął? Widziałaś kto to? - W końcu zdała sobie sprawę, że tymi pytaniami tylko dobije dziewczynę.
- Spokojnie, już spokojnie. - Próbowała ją uspokoić. Wyciągnęła butelkę z wodą i podała dziewczynie.
- Napij się.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 14:22, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- To... To było dziecko - przyjęła koszulę i mechanicznie, nie poświęcając tej czynności uwagi, ubrała ją szybko. - Nie wiem skąd. Przynajmniej... krzyczało jak dziecko. Rzuciłam się do wody, popłynęłam tam... ale go nie znalazłam. Nie widziałam nic. I wówczas... poczułam, jakby ktoś mnie chwycił i zaczął ciągnąć w dół, pod wodę. Widziałam powierzchnię fal, miałam pełno wody w ustach... i ten głos, a raczej... uczucie... rozpacz, przerażenie... sama nie wiem...
Opuściła głowę, pociągnęła raz jeszcze nosem, po czym odwróciła wzrok ku Carmen.
- Ja... myślałam, że już po mnie. Że będę druga... Po Dafne. Ona nie żyje, wiesz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Czw 14:55, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Czw 14:28, 18 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Co ona musiała przeżyć? Taka młoda dziewczyna, i już coś ja nawiedziło na tej wyspie. Słuchała jej uważnie, pozwala mówić.
- Już jest wszystko dobrze Jen. - Złapała ją za dłonie i uścisnęła je.
- Wiem o Dafne Jen. Nie bój się, nie będziesz następna. Mojej jedynej współlokatorki nikt nie zabierze. - Uśmiechnęła się i lekko ją szturchnęła.
- Kto będzie piekł ciasto z samego rana co? - Starała się pocieszyć dziewczynę, lecz nigdy nie byłą w tym dobra. Zdała sobie w tym momencie sprawę, że Lynn w noc przed odlotem z Ameryki, widziała także jakąś dziewczynkę. Co tutaj się dzieje To pytanie najgłośniej krążyło w jej głowie. Mimo to, nie pokazywała swojego strachu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 14:35, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Dzięki, że po mnie przyszłaś - uśmiechnęła się blado. - Bałam się jak diabli, że nie znajdę drogi powrotnej. I że znów coś w tej dżungli mnie... - wzdrygnęła się.
Wyciągnęła ze swojej torby kolejnego papierosa i zapaliła go, po czym podała Carmen paczkę, uśmiechając się przepraszająco.
- Miałam rzucić - machnęła papierosem - ale nie wiem, czy dam radę... Jezu, mam na razie dość kąpieli i tej plaży. Ale boję się też wracać do Ras-Shamra. Może zostaniemy tutaj? Zbudujemy szałas, jak Robinson? będziemy pić mleczko kokosowe i wcinać banany.
Wybuchnęła śmiechem na dźwięk własnych słów.
- Mówię jak wariatka, co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Czw 14:43, 18 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Na słowa dziewczyny, Carmen pomyslała o zamieszkaniu na plaży. Po chwili jednak ten pomysł jej wypadł z glowy. Do osady jest jedyne 30 minut, jeśli oczywiscie zna się drogę.
- Myślę, że będziesz bardziej bezpieczna w osadzie, niż tutaj Jen. - to był fakt, i nie dalo się go podważyć. Jje plany do medytacji, wyciszenia się na plaży runeły, ale kobieta nie przejeła się tym zbytnio.
- Wstawaj i ubieraj się - Pomogła dziewczynie wstać.
- Co to dzisiaj byłą za okazja, że upiekłaś ciasto? - Starała się zmienić temat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emma Navison
PostWysłany: Czw 14:49, 18 Mar 2010


Dołączył: 10 Mar 2010

Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Emmalla szła powolnym krokiem, zanurzając swoje stopy w błękitnych falach morza (lub oceanu). Co jakieś czas robiłą przerwę aby popatrzećsię jak każdy z osobna promień słońca, odbijał się w wodzie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 14:49, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

- Dzięki za zmianę tematu - uśmiechnęła się, otrzepując podrapane i pokaleczone od biegu po dżungli nogi z piasku i powoli zbierając swoje rzeczy. - Ale... No cóż. Biszkopt był ulubionym ciastem mojego brata. Mówił, że najlepiej mu smakuje mój wypiek. I kiedyś obiecałam mu, że na każde jego urodziny upiekę mu biszkopt z owocami.
Podniosła swój porzucony na plaży i przysypany już nieco piaskiem t-shirt i ze skrzywioną miną zbadała rozerwany szew, po czym zapakowała uszkodzoną bluzkę do torby.
- Piekę go od pięciu lat. Nawet teraz, gdy Jim już nie żyje. Od czasu, gdy przeze mnie zginął w wypadku - spojrzała na Carmen i prychnęła krótkim, nerwowym śmiechem. - Nie jestem dzisiaj dobrym kompanem do rozmów, co? Przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carmen Hierro
PostWysłany: Czw 14:56, 18 Mar 2010


Dołączył: 07 Mar 2010

Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Carmen ucieszyła się, ze udalo jej sie namówić Jen do powrotu. Podniosła swój kij i słuchałą dalej Jen. Gdy mówiła o śmierci swojego brata, pomyślała o Victorze, przyszedł jej do glowy pomysł, aby uczcić jego pamięć co roku, aczkolwiek jeszcze nei wiedziałą w jaki sposób.
- Jen, sama jestem tym wszystkim przygnębiona. Wczoraj pomogłam pochować Dafne i wróciłam w środku nocy do domu. Nie masz pojęcia jaka byłam zmęczona. - Otrzepała się z piasku.
- Ruszamy? Najlepiej pójdźmy wzdłuż plaży do Petera i jakiegoś jeszcze gościa. Nie znam go - podśmiała się lekko.
- Później znam już drogę do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jenefer Johnson
Miłościwie Wam Panująca
PostWysłany: Czw 15:01, 18 Mar 2010


Dołączył: 08 Mar 2010

Posty: 723
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk/Olsztyn

Obejrzała się jeszcze raz za siebie, na ocean, po czym skinęła głową i ruszyła we wskazanym przez Carmen kierunku.
- Nie wiedziałam, że ktoś jeszcze jest na plaży... - uśmiechnęła się słabo. - Peter? Pamiętam go chyba z samolotu gdy wy... - łypnęła na Carmen spod oka - Jesteśmy sami, powiedz mi jeśli to nie tajemnica... bo tak mi to wyglądało... wyglądaliście wtedy jak na lekkim rauszu... braliście coś? Wiesz, jeśli nie chcesz, to nie mów...
Spod jednego z chaszczy rosnących na skraju dżungli podniosła kawałek kija i opierając się na nim jak na lasce, człapała po miękkim piasku, zapadając się w nim niemal po kostki przy każdym kroku.
Rozmowa się nie kleiła.
Mimo to, droga minęła w miarę szybko.

[Dżungla, Placyk]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jenefer Johnson dnia Czw 15:08, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rasshamra.fora.pl Strona Główna -> Wyspa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 17, 18, 19  Następny
Strona 2 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin